18 października 2013 rok
Dom One Direction
Dom One Direction
Dziś mamy nagrania do programu. Strasznie się denerwuję. Właśnie wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Wykonałam poranną toaletę i się ubrałam. Zeszłam na śniadanie i o dziwo była na nim Violetta. Usiadłam koło niej i wzięłam sobie przygotowane kanapki.
- No więc dziś będziecie śpiewać przez..- Przerwał Liam.
- Przed Rihanną.- Dokończył Niall. Wiedziałam, że dla mnie i dla Violi nie będzie to łatwe bo my śpiewamy jej piosenkę.
- Więc zaraz macie ostatnią próbę i będziecie śpiewać przed artystką.- Powiedział uśmiechnięty Zayn.
- Życzmy wam powodzenia, a teraz macie godzinę wolną.- Uśmiechnął się Harry. Widziałam jak Viola kieruję się do pokoju, a poszłam do ogrodu. Położyłam się na hamaku i próbowałam odetchnąć. Musiałam się uspokoić i wyluzować. Po chwili poczułam, że ktoś zakrywa mi oczy.
- Kto to?- Spytał się dobrze znany mi głos.
- Mhm Harry?- Zaśmiałam się.
- Skąd wiedziałaś?- Odpowiedział pytaniem siadając koło mnie.
- Intuicja.- Uśmiechnęłam się do niego.
- No niech ci będzie.- Widziałam, że udaję obrażonego.
- A no niech mi będzie.- Odpowiedziałam.
- Stresujesz się?- Spytał.
- Może trochę.
- Nadal się tym przejmujesz?- Nie wiedziałam o co mu chodzi.
- Z czym?
- Tym, że nie udało ci się wygrać.- Opowiedział.
- Jeszcze tak. Liczyli na mnie, a ja ich zawiodłam.- Powiedziałam spuszczając głowę.
- Ale to nie twoja wina. Byłaś świetna i..- Nie dokończył.
- Lecz widocznie to nie wystarczyło. Widocznie on był lepszy. Harry ja ich zawiodłam. Ja muszę pokazać im, że mogą na mnie liczyć. Chce po prostu aby byli ze mnie dumni.
- Ale byli. Przyjechałaś tam. Mimo tego, że miałaś próbę.
- Harry daj spokój.- Powiedziałam wstając z hamaka.- Ty nie wiesz ile dla mnie to wszystko znaczy.
- To może mi powiedz.- Wykonał tą samą czynność co ja prze paroma chwilami.
- Naprawdę nie mogę. Muszę iść się przygotować.- Powiedziałam i wróciłam do pokoju. Tam siedziała Viola i z kim pisała. Usiadłam na łóżku i tylko się jej przyglądałam. Wiedziałam tylko jedno, że dziś dowiem się gdzie poszła tamtej nocy.
- Za 10 minut próba!- Krzykną Lou.Obie poszłyśmy do sali i zaczęły się próby. Śpiewaliśmy z ustaloną kolejnością. Przyszła kolej na mnie i na Viole. Zaśpiewałyśmy jak dla mnie idealnie. Po nas był jeszcze jeden zespół, a potem miałyśmy śpiewać przed samą Rihanną. Mieliśmy jeszcze pół godziny przed kręceniem. Strasznie się denerwowałam, a po Violi było widać spokój. Minęło pół godziny i się zaczęło. Wychodziliśmy tak jak na próbie. My mieliśmy występować przed ostatni. Nadeszła nasza kolej.
- Więc co zaśpiewacie?- Spytała się Rihanna.
- You Da One.- Odpowiedziałam cicho.
- Ooo zapraszam.- Powiedziała. Poleciała piosenka i po chwili zaczęła śpiewać Viola, a następnie razem. Teraz moja solówka i tak po kolei. Aż w końcu skończyła się piosenka.
- Dziękujemy.- Powiedziała Rihanna uśmiechając się. My poszliśmy tam gdzie byli inni bo po nas był jeszcze jeden zespół. Gdy tamci skończyli za czeli się naradzić. Trwało to może z 30 minut, ale w końcu im się udało. Zaprosili nas wszystkich do siebie. Zaczęli coś mówić, a następnie ogłaszać. Jak na razie przeszły dwa zespoły. Ostatnie miejsce. Serce waliło mi jak młot.
- No i na końcu przychodzi...- Przerwał Liam.
- One Chance.- Dokończyła Rihanna. Zaczęłyśmy się cieszyć. Nie mogłam w to uwierzyć, a może jednak uda nam się to nawet wygrać.
- No więc dziś będziecie śpiewać przez..- Przerwał Liam.
- Przed Rihanną.- Dokończył Niall. Wiedziałam, że dla mnie i dla Violi nie będzie to łatwe bo my śpiewamy jej piosenkę.
- Więc zaraz macie ostatnią próbę i będziecie śpiewać przed artystką.- Powiedział uśmiechnięty Zayn.
- Życzmy wam powodzenia, a teraz macie godzinę wolną.- Uśmiechnął się Harry. Widziałam jak Viola kieruję się do pokoju, a poszłam do ogrodu. Położyłam się na hamaku i próbowałam odetchnąć. Musiałam się uspokoić i wyluzować. Po chwili poczułam, że ktoś zakrywa mi oczy.
- Kto to?- Spytał się dobrze znany mi głos.
- Mhm Harry?- Zaśmiałam się.
- Skąd wiedziałaś?- Odpowiedział pytaniem siadając koło mnie.
- Intuicja.- Uśmiechnęłam się do niego.
- No niech ci będzie.- Widziałam, że udaję obrażonego.
- A no niech mi będzie.- Odpowiedziałam.
- Stresujesz się?- Spytał.
- Może trochę.
- Nadal się tym przejmujesz?- Nie wiedziałam o co mu chodzi.
- Z czym?
- Tym, że nie udało ci się wygrać.- Opowiedział.
- Jeszcze tak. Liczyli na mnie, a ja ich zawiodłam.- Powiedziałam spuszczając głowę.
- Ale to nie twoja wina. Byłaś świetna i..- Nie dokończył.
- Lecz widocznie to nie wystarczyło. Widocznie on był lepszy. Harry ja ich zawiodłam. Ja muszę pokazać im, że mogą na mnie liczyć. Chce po prostu aby byli ze mnie dumni.
- Ale byli. Przyjechałaś tam. Mimo tego, że miałaś próbę.
- Harry daj spokój.- Powiedziałam wstając z hamaka.- Ty nie wiesz ile dla mnie to wszystko znaczy.
- To może mi powiedz.- Wykonał tą samą czynność co ja prze paroma chwilami.
- Naprawdę nie mogę. Muszę iść się przygotować.- Powiedziałam i wróciłam do pokoju. Tam siedziała Viola i z kim pisała. Usiadłam na łóżku i tylko się jej przyglądałam. Wiedziałam tylko jedno, że dziś dowiem się gdzie poszła tamtej nocy.
- Za 10 minut próba!- Krzykną Lou.Obie poszłyśmy do sali i zaczęły się próby. Śpiewaliśmy z ustaloną kolejnością. Przyszła kolej na mnie i na Viole. Zaśpiewałyśmy jak dla mnie idealnie. Po nas był jeszcze jeden zespół, a potem miałyśmy śpiewać przed samą Rihanną. Mieliśmy jeszcze pół godziny przed kręceniem. Strasznie się denerwowałam, a po Violi było widać spokój. Minęło pół godziny i się zaczęło. Wychodziliśmy tak jak na próbie. My mieliśmy występować przed ostatni. Nadeszła nasza kolej.
- Więc co zaśpiewacie?- Spytała się Rihanna.
- You Da One.- Odpowiedziałam cicho.
- Ooo zapraszam.- Powiedziała. Poleciała piosenka i po chwili zaczęła śpiewać Viola, a następnie razem. Teraz moja solówka i tak po kolei. Aż w końcu skończyła się piosenka.
- Dziękujemy.- Powiedziała Rihanna uśmiechając się. My poszliśmy tam gdzie byli inni bo po nas był jeszcze jeden zespół. Gdy tamci skończyli za czeli się naradzić. Trwało to może z 30 minut, ale w końcu im się udało. Zaprosili nas wszystkich do siebie. Zaczęli coś mówić, a następnie ogłaszać. Jak na razie przeszły dwa zespoły. Ostatnie miejsce. Serce waliło mi jak młot.
- No i na końcu przychodzi...- Przerwał Liam.
- One Chance.- Dokończyła Rihanna. Zaczęłyśmy się cieszyć. Nie mogłam w to uwierzyć, a może jednak uda nam się to nawet wygrać.
* Kilka godzin później *
Udawałam, że śpię aby śledzić Viole. Nie pozwolę jej się wpakować w żadne bagno. Po cichu wyszła z pokoju, a ja do razu po niej. Kierowała się w mała ruchliwą uliczkę. Trochę się dziwnie czułam, że ją śledziłam, ale chciałam wiedzieć co ona robi. Po jakiś 30-45 minutach doszłyśmy do jakieś ulicy. Było to dużo wyścigowych aut i pełno ludzi. Viola przywitała się z jakimś chłopakiem. Postanowiłam podejść i to wyjaśnić.
- Viola!- Krzyknęłam, a ona się obróciła.
- Demi? Co ty tu robisz?- Spytała zaskoczona.
- Oto samo mogę się zapytać Ciebie. Przecież to nie ty.- Powiedziałam.
- Viola za chwile zacznie się wyścig. Musimy iść.- Powiedział jakiś chłopak.
- Co jaki wyścig?- Zapytałam zaskoczona.
- Demi muszę iść. Później ci wszystko wyjaśnię.- Powiedziała i poszła z tym chłopakiem.
- Oj nie ja tego tak nie zostawię.- Powiedziałam sama do siebie i poszłam za nimi. Oni poszli do auta, a ja podeszłam do kolesia, który najwidoczniej musiał startować.
- Jadę z Tobą.- Powiedziała wchodząc do auta. Nic nie miał przeciwko bo nic nie powiedział. Pod linię
startu podjechał koleś z którym widziałam Violę, ale ona też tam była. Jakaś kobieta machnęła flagą i ruszyliśmy. Jechaliśmy bardzo szybko. Po chwili auto, z którym się ścigaliśmy zaczęło spychać z drogi. Kierowca z którym jechałam próbował coś zrobić, ale mu się nie udało. Wypadliśmy z drogi, a ja zaczęłam zapinać pasy. Następnie czułam niesamowity ból nie do opisania, a potem była tylko ciemność.
- Viola!- Krzyknęłam, a ona się obróciła.
- Demi? Co ty tu robisz?- Spytała zaskoczona.
- Oto samo mogę się zapytać Ciebie. Przecież to nie ty.- Powiedziałam.
- Viola za chwile zacznie się wyścig. Musimy iść.- Powiedział jakiś chłopak.
- Co jaki wyścig?- Zapytałam zaskoczona.
- Demi muszę iść. Później ci wszystko wyjaśnię.- Powiedziała i poszła z tym chłopakiem.
- Oj nie ja tego tak nie zostawię.- Powiedziałam sama do siebie i poszłam za nimi. Oni poszli do auta, a ja podeszłam do kolesia, który najwidoczniej musiał startować.
- Jadę z Tobą.- Powiedziała wchodząc do auta. Nic nie miał przeciwko bo nic nie powiedział. Pod linię
startu podjechał koleś z którym widziałam Violę, ale ona też tam była. Jakaś kobieta machnęła flagą i ruszyliśmy. Jechaliśmy bardzo szybko. Po chwili auto, z którym się ścigaliśmy zaczęło spychać z drogi. Kierowca z którym jechałam próbował coś zrobić, ale mu się nie udało. Wypadliśmy z drogi, a ja zaczęłam zapinać pasy. Następnie czułam niesamowity ból nie do opisania, a potem była tylko ciemność.
Jejku. Oby nic poważnego się nie stało...
OdpowiedzUsuń:O jpd... co jej jest? :(
OdpowiedzUsuń