4 października 2013 rok.
Dom Violetty.
To już dziś miałyśmy się wprowadzić do chłopaków na czas trwania programu. Bardzo cieszyłam się z tego powodu, ale też dla tego, że już lepiej Demi. Stałam w przed szafą w samej bieliźnie i wybierałam jakieś ciuchy. Gdy już wybrałam ubranie na dziś szybko się w nie ubrałam i sprawdziłam jeszcze czy wszystko co mi potrzebne spakowałam. Miałam tylko dwie walizki no i plecak z książkami do szkoły, bo oczywiście musiałyśmy do niej chodzić. Zniosłam moje rzeczy na dół i pobiegłam już się żegnać z rodzicami, bo zaraz miał przyjechać po mnie Louis. Pobiegłam jeszcze na górę po mój notes do którego przepisałam piosenkę którą zaczęłam pisać i po telefon. Zeszłam na dół. Telefon włożyłam do kieszeni, a notes schowałam do plecaka. Gdy usłyszałam dzwonek do drzwi szybko je otworzyłam. Stał w nich Lou. Wpuściłam go do środka i poszłam do rodziców, który byli w salonie.
- No to ja będę jechać - powiedziałam.
- Uważaj tam na siebie, no i.... - powiedziała mama, ale nie skończyła. Wiedziałam, że chodziło jej o to żebym nie wróciła z dzieckiem.
- Mamoooo... nie jestem dzieckiem... i nie bój się o to - powiedziałam przytulając ją, a po niej tatę. Gdy już się z nimi pożegnałam, wzięłam plecak oraz jedną z walizek, bo Lou wziął drugą i wyszłam z domu. Chłopak przyjechał już nie swoim sportowym samochodem. Tylko takim bardziej rodzinnym. Zapakowaliśmy moje rzeczy do bagażnika i wsiedliśmy do auta. Teraz mieliśmy jechać po Demi.
- O co chodziło twojej mamie ? - spytał po jakimś czasie, a ja na niego spojrzałam.
- Żebym nie wróciła do domu z taki małym dzieckiem - powiedziałam, a on się zaśmiał.
- No tak mają się o co bać - powiedział uśmiechając się. Trochę nie wiedziałam o co mu chodzi. - No wiesz w domu będzie dużo chłopaków. - powiedział, a ja się uśmiechnęłam.
- No tak, ale moi rodzice chyba uważają cię za mojego chłopaka to dla tego - powiedziałam gdy Lou parkował przed domem Demi. On nic na to nie powiedział tylko się zadziornie uśmiechnął. Lubiłam jak się tak uśmiechał. Wysiedliśmy z auta i poszliśmy po Demi. Otworzyła nam ona. Pomogliśmy jej z walizkami,które też miała dwie. Gdy moja przyjaciółka pożegnała się z ciocią mogliśmy już jechać do domu chłopaków. Na miejsce szybko dotarliśmy. Ja i Demi wzięłyśmy nasze walizki oraz plecaki i poszłyśmy do środka, a Lou wprowadził samochód do garażu. Jeszcze nie było wielu osób, a Liam zaprowadził nas do naszego wspólnego pokoju. Był fajny. Po oby dwóch stronach pokoju były łóżka, dwie szafy, biurko oraz kilka szafek i miałyśmy swoją własną łazienkę. Usiadłam na łóżku i byłam z siebie dumna, że już tu dotarłam wraz z Demi.
-----*-----
Co o tym sądzicie ? Liczymy, że będzie kilka komentarzy ^^
-----*-----
Co o tym sądzicie ? Liczymy, że będzie kilka komentarzy ^^
CHCĘ NASTĘPNY NO!!!
OdpowiedzUsuńKiedy następny ??!!!
OdpowiedzUsuńObłędny jak zawsze. A z tym dzieckiem to padłam... haha xD Uwielbiam takie moje leniwe popołudniowe piątki przy czytaniu imaginów <3
OdpowiedzUsuńświetne czekam na następny :P iza :)
OdpowiedzUsuńomg czekam na następny rozdział rozdział ^^
OdpowiedzUsuń/Natii