środa, 25 czerwca 2014

Rozdział 23 części 2


20 czerwca 2014 rok. 
Ich wspólny Dom. 

Od kilku dni codziennie wychodziłam szukać z mamą mieszkania dla niej ponieważ moi rodzice się rozwodzili, a wszystko to przez mojego tatę. Poszedł pewnego razu do klubu i po miesiącu dowiedział się, że zostanie ojcem. To było nic. Moja mama wkurzyła się na niego za to, że będzie miał to dziecko z 20 lat młodszą od siebie kobietą. Też byłam na niego bardzo zła. Przez to szukanie mieszkania i składanie papierów do sądu nie miałam czasu dla Louisa. Dziś moja mama miała kupić mieszkanie, a ja mogłam spędzić cały dzień z moim chłopakiem. Zeszłam na dół i zastałam go w kuchni. Usiadłam obok niego. 

- Może spędzimy dziś razem dzień ? - spytałam go z uśmiechem na twarzy. 

- Jestem umówiony - powiedział chłodno i poszedł do sali muzycznej. Ja tylko westchnęłam i trochę smutna poszłam na górę przebrać się w mój strój na basen. Przebrałam się i wyszłam na tył domu. Weszłam do ciepłej wody i zaczęłam pływać. Zatrzymałam się i spojrzałam na górną część domu. Zobaczyłam Louisa bez koszulki, który gadał z kimś przez telefon. Gdy spojrzał w moją stronę pomachałam mu, a on sobie poszedł. Było mi strasznie smutno. Wyszłam z wody i poszłam na górę. Wytarłam się ręcznikiem i przebrałam w jakieś ciuchy. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać. 

- On mnie już nie kocha - powiedziałam sama do siebie. Poleżałam tak jeszcze chwilę i poszłam do garderoby. Wyjęłam walizki i zaczęłam się pakować. Zadzwoniłam do mamy. 

- Mamo ty już mieszkasz w tym nowym mieszkaniu ? - spytałam ją od razu płacząc. 

- Tak córeczko, a co się dzieje ? - spytała. 

- Mogę się do ciebie w prowadzić ? Potem ci wszystko opowiem - powiedziałam, a ona się zgodziła. Rozłączyłam się i zaczęłam dalej pakować moje rzeczy. Trochę się ogarnęłam i pojechałam do mamy. 

piątek, 20 czerwca 2014

Rozdział 22 część 2

10 czerwca 2014 rok
Wieczór w Londynie.
Nie mogłam siedzieć w domu. Nie umiałam. Jak on mógł mi to zrobić? Nie dawno mówił mi jak mnie kocha, jak jestem dla niego wszystkim. Lecz on tylko kłamał. Co ja sobie myślałam? Po policzku spłynęły mi łzy, ale ja nadal szłam. Szłam do studia. Tam mogłam zapomnieć. Pomyśleć i rozważyć to wszystko. Doszłam do studia. Na szczęście miałam kluczę i mogłam wejść bez przeszkód. Weszłam do sali i podeszłam do półki z płytami. Zaczęłam je przeglądać i w końcu znalazłam coś co mnie zaciekawiło. Znalazłam piosenkę Katy Perry - Wide Awake Wyjęłam z torby soję balerynki. Tak tańczyłam kiedyś nawet balet. Zastanawiałam się czy jeszcze umiem. Ubrałam je.
Myślałam o każdym z uczuć, które mi towarzyszyło. Złość, miłość, smutek, żal i wiele innych. Myślałam, że on mnie kocha, a to były słowa, które nic nie znaczyły. Myślałam, że to jest jakiś koszmar. Mimo tego nadal go kocham i nadal o nim myślę. Stanęłam w miejscu i po chwili znów zaczęłam tańczyć.

  Myślałam tylko o tym co się stało 3 godziny temu. Przecież to nie mógł być koniec. Usiadłam na podłodze i i zdjęłam baletki. Ubrałam swoje trampki i wstałam. Podeszłam do półki z płytami i zaczęłam wybierać znowu jakąś płytę. Znów wybrałam utwór Katy Perry,ale tym razem Part Of Me. Wszystko się teraz zmieniło, ale nie ja. Nadal taniec mi pomaga i nawet tym razem. Zaczęłam tańczyć taniec nowoczesny. Mimo to ciągle się zastanawiam czemu mi to zrobił. Przecież wiedział ile dla mnie znaczy. Zrobiłam sobie małą przerwę i spojrzałam na godzinę w telefonie. Było już po jedenastej w nocy. Szybko mi ten czas zleciał. Postanowiłam się zbierać. Musiałam wracać na nogach bo autobus już nie kursował. Wyszłam z budynku zamykając za sobą wszystkie drzwi. Szłam może jakieś 30 minut.
- W końcu doszłam.- Powiedziałam sama do siebie i otworzyłam drzwi kluczem. Wchodząc do środka zauważyłam, że świeci się światło w kuchni. Zdjęłam bluzę i buty i tak poszłam.
- Nie śpisz jeszcze?- Spytałam się cioci biorąc sobie szklankę w szafki.
- Nie. Bo się martwiłam o Ciebie. Gdzie byłaś?- Zapytała wstając z krzesła
- W studiu. Ciociu przestań nie mam 5 lat!- Uniosłam się.
- Nie unoś się! Martwiłam się o Ciebie. Co sobie myślisz, że możesz wyjść bez słowa?!
- Daj mi spokój!- Obróciłam się na pięcie i poszłam do swojego pokoju. Nie ma prawa mi rozkazywać. Nie jestem ani moją mamą ani moim tatą. Zamknęłam drzwi na klucz i poszłam się położyć spać, ale nie mogłam zasnąć bo ciągle myślałam o nim.




poniedziałek, 16 czerwca 2014

Rozdział 21 część 2


10 czerwca 2014 roku. 
Ich wspólny dom. 

Nie mogłam uwierzyć, że Harry zerwał z Demi dla innej. Siedziałam w swoim pokoju i myślałam co mam teraz zrobić. Musiałam pogadać z Demi. Do mojego pokoju wszedł Louis, usiadł obok mnie i mnie do siebie przytulił. 

- Co się dzieje ? - spytał. 

- Smutno mi - powiedziałam bardziej się w niego wtulając. 

- Przez to, że zerwali ? - spytał. 

- Tak - powiedziałam i po policzku zleciała mi samotna łza. On mnie pocałował delikatnie w usta, a ja odwzajemniłam pocałunek. - Wiesz kim jest ta nowa dziewczyna Harry 'ego ? - spytałam go gdy się od siebie odsunęliśmy. 

- Nie - powiedział, ale po jego oczach widziałam, że kłamie.

- Nie kłam - powiedziałam wstając. 

- No nie kłamię - powiedział, ale widziałam to po jego oczach, że nie mówi mi prawdy. Nic nie powiedziałam tylko poszłam do garderoby i ubrałam buty. Wzięłam kluczyki od mojego auta, które Louis przyprowadził tu od moich rodziców zanim przyleciałyśmy i wyszłam z domu. Wsiadłam do auta i pojechałam do Demi. Musiałam z nią pogadać. Od razu po zaparkowaniu auta wysiadłam z niego i poszłam zapukać do drzwi. Otworzyła mi je ciocia Demi. 

- Dzień dobry jest Demi ? - spytałam. 

- Nie ma jej - powiedziała smutno kobieta, a ja nie wiedziałam o co chodzi. 


piątek, 13 czerwca 2014

Rozdział 20 część 2

3 czerwca 2014 rok
Dom w Londynie.
Nie mogłam to uwierzyć. Kupili dla nas wielki dom, w którym zamieszkam ja z Harry'm i Viola z Lou. Siedziałam właśnie w sali tanecznej i myślałam nad tym co będę robić jutro.
- Przeszkadzam?- Obróciłam głowię w stronę drzwi i ujrzałam Harry'ego.
- Nie.- Odpowiedziałam krótko. On usiadł obok mnie.
- Idź się połóż.- Powiedział przytulając się do mnie.
- Chcesz się mnie pozbyć?- Spytałam, a on się uśmiechnął.
- Ciebie nigdy.-  Zaprzeczył, a ja go pocałowałam.- Co robisz jutro?- Zapytał  odsuwając się ode mnie.
- Jutro idę do cioci.- Odpowiedziałam.- Pójdę się położyć.- Dodałam. wstając.- Idziesz?- On wstał i razem
poszliśmy na górę. Otwierając drzwi do mojego pokoju pocałowałam Hazze na dobranoc, ale pocałunek przeradzał się w coś więcej. Weszliśmy do sypialni, a on przyparł mnie o ścianę. Po chwili zaczął całować moją szyję, ale przestał.
- Co się stało?- Zapytałam.
- Nie nic.- Powiedział odsuwając się ode mnie.
- Harry..- Przerwałam.-..Co się dzieję.- Skończyłam.
- Po prostu jesteś dla mnie wszystkim.- Powiedziała, a ja do niego podeszłam. Pocałowałam go, a on objął mnie w tali. Znów pocałunki stawały się najmajętniejsze. Nie mogłam się powstrzymać. Zdjęłam mu koszulkę i położyliśmy się na łóżku.

* Tydzień później *

10 czerwca 2014 rok
Gdzieś w Londynie.

Wracałam właśnie z zakupów. Może posiadanie domu jest oznaką samodzielności, ale straszne są obowiązki domowe. Weszłam do domu i odłożyłam zakupy na blat i zrobiłam sobie kakao. Wyjęłam swoją ulubioną gazetę i usiadłam przy stole. Zaczęłam ją czytać i w oczy rzucił mi się napis.

" Harry Styles z nową dziewczyną!
Harry Styles ma nową dziewczynę. Jak widać na zdjęciu jest to nam znana dziewczyna. Najwidoczniej jego związek z Demi nie przetrwał ich trasy. Mimo tego, że tydzień temu wróciły. Co się miedzy nimi popsuło? Harry powiedział, że im się nie układa. Ten związek nigdy by nie wyszedł i wcześniej czy później by się rozpadł."
Czytałam przez łzy. Jak on mógł tak powiedzieć? Wzięłam gazetę i pobiegłam do swojego pokoju mijając przy tym Viole. Zamknęłam drzwi na klucz i oparłam się o nich, a następnie po nich zjechałam na podłogę.
- Demi co się stało?- Zapytała się Viola przez drzwi, ale ja nic nie odpowiedziałam. Próbowała się ze mną dogadać, ale to nic nie dawało. W pokoju siedziałam cały dzień, a pod wieczór usłyszałam, że wrócili chłopaki. Ja przebrana w dres poszłam do nich.
- Co się stało?- Zapytał mnie Hazza.
- Co się stało?!- Odkrzyknęłam.- Ty się jeszcze pytasz?! Myślisz, że jestem taka głupia?! Co do cholery ma być?!- Rzuciłam na stolik gazetę. On ją wziął w ręce i zaczął czytać.
- To już wiesz?- Spytał.
- Tak wiem! I co mi teraz powiesz?!
- Nic.- Odpowiedział.- To już koniec.- Dodał. Obróciłam się na pięcie i zaczęłam płakać.
- Harry co?- Spytała się Viola, ale dalej już nie słyszałam co mówią. Poszłam się pakować. Gdy skończyłam wyszłam z pokoju z walizką i poszłam ubrać buty. Jego już nie było w salonie. Najwidoczniej poszedł do swojej nowej dziewczyny.
- Demi zostań.- Powiedziała Viola.
- Nie mam po co.- Opowiedziałam zakładając kurtkę.- Pa.- Pożegnałam się z nią i wyszłam. Pojechałam do cioci. Na szczęście nie pytała się co się stało, ale pierwsze co zrobiła to mnie przytuliła.

wtorek, 10 czerwca 2014

Rozdział 19 część 2


3 czerwca 2014 rok. 
Samolot do Londynu. 

Właśnie wracałyśmy do Londynu do naszych chłopaków. Przez ostatni tydzień zachowywali się tak jak by coś kombinowali. No, ale pewnie dziś się dowiemy o co chodziło. Już nie długo miałyśmy lądować. Ja i Demi tak bardzo się cieszyłyśmy, że nie mogłyśmy usiedzieć w miejscu.W końcu samolot wylądował. Szybko wysiadłyśmy i pobiegłyśmy po nasze walizki. Zaczęłyśmy biegać i szukać chłopaków. Gdy ich znalazłyśmy od razu rzuciłyśmy się im w ramiona.

- A ty się martwiłeś, że nie będą tęsknić - powiedział Harry do Louisa.

- Oj tam. Jedziemy ? - spytał mnie mój chłopak.

- Tak. Nawet nie wiesz jak ja za tobą tęskniłam - powiedziałam, a on wziął moją walizkę i poszliśmy wszyscy razem do auta. Chłopacy zapakowali nasze walizki do bagażnika, a my usiadłyśmy na tylnych miejscach. Oni wsiedli i pojechaliśmy w inną stronę niż do naszych domów.

- Ej gdzie my jedziemy ? - spytała Demi.

- No do domu księżniczko - odpowiedział jej Harry.

- A to nie czasem w drugą stronę ? - spytałam.

- Nie - odpowiedzieli chórkiem. Zatrzymaliśmy się dopiero pod piękną willą. Trochę się zdziwiłam.

- Co my tu robimy ? - spytałam zdziwiona.

- To nasz nowy dom - powiedział Harry wjeżdżając do garażu. Nie mogłam w to uwierzyć. Cieszyłam się jak nie wiem. I że moi rodzice się zgodzili ! - krzyczałam w myślach. Wysiedliśmy z auta i ja oraz Demi wzięłyśmy nasze rzeczy. Chłopacy zaprowadzili nas do naszych pokoi. Mój był biały, ale piękny i bardzo duży. Pierwsze co zrobiłam to rzuciłam się na łóżko. 

- I co podoba się jak na razie dom ? - spytał mnie mój chłopak.

- Tak i to bardzo - powiedziałam i do niego podeszłam. Pocałowałam go lekko w usta i wyszłam z nim zwiedzać wszystko. Wszędzie było piękne, a najlepsze było to, że w piwnicy były dwie sale. Jedna muzyczna, a druga taneczna. Na koniec wyszliśmy na zewnątrz drzwiami które były w salonie. Od razu po wyjściu tam zobaczyłam bardzo duży basen. Bardzo się z tego powodu cieszyłam. Zauważyłam też schody na dół. Zeszłam po nich i byłam w wielkim ogrodzie. Wiedziałam, że to będzie moje ulubione miejsce.

- I co sądzisz o domu ? - spytał mnie Louis stojąc na schodach, a ja zrobiłam obrót i położyłam się na zielonej trawie.

- Jest jak w jakiejś bajce. - powiedziałam, a on szedł do mnie na dół.

- Chodź pewnie jesteś zmęczona po podróży - powiedział podając mi rękę.

- Może trochę. Ale ja chcę tu zostać. W tym ogrodzie jest tak pięknie - powiedziałam z wielkim uśmiechem na twarzy nadal leżąc na trawie. On położył się obok mnie. Posiedzieliśmy tu jeszcze trochę i poszliśmy do domu.


środa, 4 czerwca 2014

Rozdział 18 część 2

* Miesiąc później *

24 maja 2014 rok
Próba na hali w New York.
Nie długo kończymy trasę. Nie mogę się doczekać. Chłopaki kończą tydzień wcześniej niż my. Myślami jestem już przy moim chłopaku.
- O czym ty tak myślisz?- Zapytała się Viola.
- Aż w końcu skończymy tą trasę.- Uśmiechnęłam się lekko.
- No jeszcze trochę.- Powiedziała.
- Nie aż tak długo.- Odpowiedziałam.- Musimy iść się szykować.- Powiedziałam wstając ze sceny po próbie. Ona pokiwała głową i poszliśmy do naszej garderoby, a tam stylistki wybrały nam stroję. Dla Violi strój był przygotowany, a dla mnie właśnie wybierali. Gdy wybrały i dla mnie zestaw to poszłyśmy się ubierać. Następnie lekki makijaż i fryzura. Gdy obie byłyśmy gotowe poszłyśmy jeszcze zobaczyć jak idą przygotowania. Po jakieś godzinie wszystko było gotowe i za chwile miałyśmy zaczynać.
- Wchodźcie za 5,4,3,2,1. Już!.- A my wybiegłyśmy na scenę.
- Witam New York!.- Krzyknęłam.
- Mamy zaczynać?!- Krzyknęła Viola, a oni odpowiedzieli piskiem.- Okej!.- Zaczęła lecieć muzyka, a my zaczęłyśmy śpiewać. Po kilku piosenkach zaczęliśmy mówić do publiczności.
- Ok kochani Viola musi się przygotować do następnej piosenki. Napisała ją sama, a jak ona się szykuję to co mamy zrobić?!- Uśmiechnęłam się, a ja usłyszałam " za tańcz"- Serio?- Zapytałam aby się upewnić, a oni odkrzyknęli tak. Pokazałam rękę aby włączyli jakąś piosenkę i po chwili zaczęłam tańczyć. Gdy skończyłam Viola już była gotowa i zaczęliśmy śpiewać dwie ostatnie piosenki. Po skończeniu pożegnaliśmy się już. Gdy Viola zeszłą ze sceny to ja znów na nią weszłam i pomachałam publiczności, a następnie znów z niej zeszłam. Gdy schodziłam po schodach ktoś mnie zaczepił.
- Pani Demi Black?- Spytał.
- Tak.- Odpowiedziałam oddając mikrofon.
- Mam dla pani pewną propozycję.- Zaczął.
- Słucham?
- Jestem dyrektorem szkoły tanecznej. w New York. Może słyszałaś o Go Dance?
- Tak. Najlepsza szkołą taneczna. A co?
- Właśnie zainteresowałaś mnie jako tancerka i chciałbym cię w tej szkole.- Dokończył, a ja nie mogłam w to uwierzyć.
- Przykro mi...- Nie skończyłam bo mi przerwał.
- Zapomniałem dodać, że dostała by pani pełne stypendium od nas.
- Naprawdę jestem panu wdzięczna, ale chyba odmówię.- Powiedziałam uśmiechając się do niego.- Owszem marzyłam o tej szkole, ale widzi pan mam chłopaka w Londynie i bardzo go kocham i nie chce go zostawiać.- Skończyłam mówić.
- Rozumiem panią, ale jeśli pani zmieni zdanie niech pani do mnie zadzwoni. Propozycja będzie wciąż aktualna.- Powiedział podając mi wizytówkę.
- Dobrze będę o tym pamiętać.- Wzięłam wizytówkę.- Przepraszam, ale muszę już iść. Do widzenia.- Pożegnałam się z panem i poszłam do Violi.
- Gdzie ty byłaś?- Zapytała.
- A taki pan chciał autograf dla córki.- Odpowiedziałam uśmiechając się.
- No ok.- Odpowiedziała i poszliśmy rozdawać autografy.

niedziela, 1 czerwca 2014

Rozdzał 17 część 2


24 kwietnia 2014 roku. 
Hotel w Kanadzie. 

Obudziłam się, a mojego chłopaka już nie było. Wzięłam jakieś ciuchy i poszłam do łazienki. Gdy byłam gotowa poszłam do bufetu na śniadanie. Tam siedziała już cała reszta. Poszłam zamówić sobie jedzenie i się do nich dosiadłam. Rozmawialiśmy oraz jedliśmy i cały czas się śmialiśmy. Postanowiliśmy, że dziś pójdziemy do wesołego miasteczka. Po zjedzeniu posiłku od razu tam poszliśmy. Po drodze zaczepiło nas kilka fanek. Chętnie porobiliśmy sobie z nimi zdjęcia i rozdaliśmy autografy. Do miasteczka nie było daleko więc po chwili już byliśmy. Wykupiliśmy sobie bilety na wszystkie atrakcje i najpierw poszliśmy na różne karuzele. Gdy nam się to znudziło poszliśmy na samochodziki. Ja siedziałam w jednym z Louisem, a w drugim siedziała Demi z Harry 'm. Oczywiście prowadzili chłopacy i zaczęli w się zderzać. 

- Ciekawe czy prawdziwym samochodem też byś tak robił - powiedziałam do Louisa gdy znów uderzył w autko naszych przyjaciół. 

- No nie wiem - powiedział i musieliśmy już odstawić samochodziki. Poszliśmy na diabelski młyn. Było fajnie tak jeździć w kółko i przytulać się do osoby którą się kocha. Po jakimś czasie chłopacy oraz Demi chcieli iść na jakiś młot czy coś takiego.  Ja się tego bardzo bałam. 

- Idziesz z nami ? - spytał mnie Louis. 

- Ja poczekam na tej ławce - powiedziałam pokazując na najbliższą ławkę. 

- Dobrze skarbie. Skoro nie chcesz iść to nie będę cię zmuszać - powiedział i mnie pocałował i za chwile poszedł do naszych przyjaciół. Ja usiadłam na ławkę i na nich czekałam. Gdy wrócili poszliśmy po watę cukrową i wróciliśmy do hotelu.

-----*-----
Przepraszam, że dopiero teraz dodaje, ale przez 2 dni nie miałam dostępu do komputera...