środa, 4 czerwca 2014

Rozdział 18 część 2

* Miesiąc później *

24 maja 2014 rok
Próba na hali w New York.
Nie długo kończymy trasę. Nie mogę się doczekać. Chłopaki kończą tydzień wcześniej niż my. Myślami jestem już przy moim chłopaku.
- O czym ty tak myślisz?- Zapytała się Viola.
- Aż w końcu skończymy tą trasę.- Uśmiechnęłam się lekko.
- No jeszcze trochę.- Powiedziała.
- Nie aż tak długo.- Odpowiedziałam.- Musimy iść się szykować.- Powiedziałam wstając ze sceny po próbie. Ona pokiwała głową i poszliśmy do naszej garderoby, a tam stylistki wybrały nam stroję. Dla Violi strój był przygotowany, a dla mnie właśnie wybierali. Gdy wybrały i dla mnie zestaw to poszłyśmy się ubierać. Następnie lekki makijaż i fryzura. Gdy obie byłyśmy gotowe poszłyśmy jeszcze zobaczyć jak idą przygotowania. Po jakieś godzinie wszystko było gotowe i za chwile miałyśmy zaczynać.
- Wchodźcie za 5,4,3,2,1. Już!.- A my wybiegłyśmy na scenę.
- Witam New York!.- Krzyknęłam.
- Mamy zaczynać?!- Krzyknęła Viola, a oni odpowiedzieli piskiem.- Okej!.- Zaczęła lecieć muzyka, a my zaczęłyśmy śpiewać. Po kilku piosenkach zaczęliśmy mówić do publiczności.
- Ok kochani Viola musi się przygotować do następnej piosenki. Napisała ją sama, a jak ona się szykuję to co mamy zrobić?!- Uśmiechnęłam się, a ja usłyszałam " za tańcz"- Serio?- Zapytałam aby się upewnić, a oni odkrzyknęli tak. Pokazałam rękę aby włączyli jakąś piosenkę i po chwili zaczęłam tańczyć. Gdy skończyłam Viola już była gotowa i zaczęliśmy śpiewać dwie ostatnie piosenki. Po skończeniu pożegnaliśmy się już. Gdy Viola zeszłą ze sceny to ja znów na nią weszłam i pomachałam publiczności, a następnie znów z niej zeszłam. Gdy schodziłam po schodach ktoś mnie zaczepił.
- Pani Demi Black?- Spytał.
- Tak.- Odpowiedziałam oddając mikrofon.
- Mam dla pani pewną propozycję.- Zaczął.
- Słucham?
- Jestem dyrektorem szkoły tanecznej. w New York. Może słyszałaś o Go Dance?
- Tak. Najlepsza szkołą taneczna. A co?
- Właśnie zainteresowałaś mnie jako tancerka i chciałbym cię w tej szkole.- Dokończył, a ja nie mogłam w to uwierzyć.
- Przykro mi...- Nie skończyłam bo mi przerwał.
- Zapomniałem dodać, że dostała by pani pełne stypendium od nas.
- Naprawdę jestem panu wdzięczna, ale chyba odmówię.- Powiedziałam uśmiechając się do niego.- Owszem marzyłam o tej szkole, ale widzi pan mam chłopaka w Londynie i bardzo go kocham i nie chce go zostawiać.- Skończyłam mówić.
- Rozumiem panią, ale jeśli pani zmieni zdanie niech pani do mnie zadzwoni. Propozycja będzie wciąż aktualna.- Powiedział podając mi wizytówkę.
- Dobrze będę o tym pamiętać.- Wzięłam wizytówkę.- Przepraszam, ale muszę już iść. Do widzenia.- Pożegnałam się z panem i poszłam do Violi.
- Gdzie ty byłaś?- Zapytała.
- A taki pan chciał autograf dla córki.- Odpowiedziałam uśmiechając się.
- No ok.- Odpowiedziała i poszliśmy rozdawać autografy.

2 komentarze:

  1. Nie sądzicie, że czas skończyć tego bloga? Rozdziały króciutkie, coraz nudniejsze. Nic się nie dzieje. Może warto napisać zakończenie? Nie obraźcie się to tylko moje odczucie, zrobicie co chcecie.
    M.

    OdpowiedzUsuń
  2. superowy rozdział! nie kończ proszę czekam na nexta Doma :)

    OdpowiedzUsuń