24 kwietnia 2014 roku.
Hotel w Kanadzie.
Obudziłam się, a mojego chłopaka już nie było. Wzięłam jakieś ciuchy i poszłam do łazienki. Gdy byłam gotowa poszłam do bufetu na śniadanie. Tam siedziała już cała reszta. Poszłam zamówić sobie jedzenie i się do nich dosiadłam. Rozmawialiśmy oraz jedliśmy i cały czas się śmialiśmy. Postanowiliśmy, że dziś pójdziemy do wesołego miasteczka. Po zjedzeniu posiłku od razu tam poszliśmy. Po drodze zaczepiło nas kilka fanek. Chętnie porobiliśmy sobie z nimi zdjęcia i rozdaliśmy autografy. Do miasteczka nie było daleko więc po chwili już byliśmy. Wykupiliśmy sobie bilety na wszystkie atrakcje i najpierw poszliśmy na różne karuzele. Gdy nam się to znudziło poszliśmy na samochodziki. Ja siedziałam w jednym z Louisem, a w drugim siedziała Demi z Harry 'm. Oczywiście prowadzili chłopacy i zaczęli w się zderzać.
- Ciekawe czy prawdziwym samochodem też byś tak robił - powiedziałam do Louisa gdy znów uderzył w autko naszych przyjaciół.
- No nie wiem - powiedział i musieliśmy już odstawić samochodziki. Poszliśmy na diabelski młyn. Było fajnie tak jeździć w kółko i przytulać się do osoby którą się kocha. Po jakimś czasie chłopacy oraz Demi chcieli iść na jakiś młot czy coś takiego. Ja się tego bardzo bałam.
- Idziesz z nami ? - spytał mnie Louis.
- Ja poczekam na tej ławce - powiedziałam pokazując na najbliższą ławkę.
- Dobrze skarbie. Skoro nie chcesz iść to nie będę cię zmuszać - powiedział i mnie pocałował i za chwile poszedł do naszych przyjaciół. Ja usiadłam na ławkę i na nich czekałam. Gdy wrócili poszliśmy po watę cukrową i wróciliśmy do hotelu.
-----*-----
Przepraszam, że dopiero teraz dodaje, ale przez 2 dni nie miałam dostępu do komputera...
Przepraszam, że dopiero teraz dodaje, ale przez 2 dni nie miałam dostępu do komputera...
superowy rozdział czekam na nexta Doma :*
OdpowiedzUsuń