9 Luty 2014 rok
Dom chłopaków.
Dom chłopaków.
Nadal nie mogę w to uwierzyć, że wygrałyśmy. Nigdy o tym nie śniłam. Zeszłam uśmiechnięta na dół.
- Hej wszystkim!.- Krzyknęłam radośnie.
- Ooo widzę, że ktoś ma dobry humor.- Zaśmiał się Harry.
- A no mam. W końcu zapłacę do końca długi za studio, oddam Tobie pieniądze, a z resztą przeznaczę na jakiś cel.- Powiedziałam.
- Za co chcesz mi oddać pieniądze?- Spytał zaskoczony.
- Nie udawaj. Za te rzeczy co mi kupiłeś.- Powiedziałam przewracając oczami.
- Ale ja ci powiedziałem, że to prezent ode mnie.- Powiedział.
- Ale ja już postanowiłam. Idę do Violi.- Powiedziałam i skierowałam się do sali prób. Przez przypadek podsłuchałam jej rozmowę z Leną.
- Założę się, że teraz kopnie cię w cztery litery.- Powiedziała Lena.
- Co ty do niej masz?- Spytała się jej.
- Dziewczyno martwię się o Ciebie ona nie jest jedną z nas. Ona nie ma wpływów tak jak my.- Powiedziała.
- Przesadzasz.- Odpowiedziała jej, ale ja już nie chciałam tego słuchać. Ubrałam kurtkę i buty i poszłam do cioci. Postanowiłam się z nią pogodzić. Czasu nie cofniemy. Weszłam do domu.
- Hej!- Krzyknęłam.
- Cześć Demi.- Uśmiechnęła się na mój widok.- Gratuluję wygranej.- Powiedziała przytulając się do mnie.
- Dziękuję. Przyszłam cię przeprosić.- Powiedziałam.- Nie powinnam tam tego mówić, ale byłam zła.- Spuściłam głowę.
- To ja powinnam cię przeprosić. Powinnam Ci wcześniej o tym wszystkim powiedzieć.- Pogodziłam się z ciocią i zostałam u niej na noc.
- Hej wszystkim!.- Krzyknęłam radośnie.
- Ooo widzę, że ktoś ma dobry humor.- Zaśmiał się Harry.
- A no mam. W końcu zapłacę do końca długi za studio, oddam Tobie pieniądze, a z resztą przeznaczę na jakiś cel.- Powiedziałam.
- Za co chcesz mi oddać pieniądze?- Spytał zaskoczony.
- Nie udawaj. Za te rzeczy co mi kupiłeś.- Powiedziałam przewracając oczami.
- Ale ja ci powiedziałem, że to prezent ode mnie.- Powiedział.
- Ale ja już postanowiłam. Idę do Violi.- Powiedziałam i skierowałam się do sali prób. Przez przypadek podsłuchałam jej rozmowę z Leną.
- Założę się, że teraz kopnie cię w cztery litery.- Powiedziała Lena.
- Co ty do niej masz?- Spytała się jej.
- Dziewczyno martwię się o Ciebie ona nie jest jedną z nas. Ona nie ma wpływów tak jak my.- Powiedziała.
- Przesadzasz.- Odpowiedziała jej, ale ja już nie chciałam tego słuchać. Ubrałam kurtkę i buty i poszłam do cioci. Postanowiłam się z nią pogodzić. Czasu nie cofniemy. Weszłam do domu.
- Hej!- Krzyknęłam.
- Cześć Demi.- Uśmiechnęła się na mój widok.- Gratuluję wygranej.- Powiedziała przytulając się do mnie.
- Dziękuję. Przyszłam cię przeprosić.- Powiedziałam.- Nie powinnam tam tego mówić, ale byłam zła.- Spuściłam głowę.
- To ja powinnam cię przeprosić. Powinnam Ci wcześniej o tym wszystkim powiedzieć.- Pogodziłam się z ciocią i zostałam u niej na noc.
10 luty 2014 rok
Dom chłopaków.
Dom chłopaków.
Do domu wróciłam gdzieś koło 10, ale nikogo nie było. No nie licząc Leny. Poszłam do kuchni nalać sobie wody, a ona rozmawiała z kimś przez telefon.
- No mówię ci, że on jest boski.- Powiedziała.- No weź a jaki romantyczny.- Dodała.- Zabrał mnie na kolację, a następnie mnie pocałował. Było mega.- Powiedziała, a po chwili się rozłączyła.- Hej.- Skierowała to do mnie.
- No mówię ci, że on jest boski.- Powiedziała.- No weź a jaki romantyczny.- Dodała.- Zabrał mnie na kolację, a następnie mnie pocałował. Było mega.- Powiedziała, a po chwili się rozłączyła.- Hej.- Skierowała to do mnie.
- Cześć.- Odpowiedziałam biorąc łyk wody.
- Wiesz co ci powiem, że masz boskiego chłopaka. Tak byliśmy ze sobą.- W tym momencie mój świat legł w gruzach.
- Co?- Powiedziała i upuściłam szklankę.
- Tak zdradził cię.- Uśmiechnęła się. Ja poszłam na górę i wyjęłam swoją torbę z szafki. Zaczęłam się pakować. Po 15 minutach byłam spakowana. Wychodząc zwróciłam się do Leny.
- Powiedz mu, że nadal będzie dla mnie wszystkim.- Wyszłam i poszłam na przystanek. Po jakimś czasie przyjechał autobus i pojechałam do cioci. Wszystko legło w kilka chwil, a ja tego nie umiem sama naprawić. Wszystko się popsuło.
- Wiesz co ci powiem, że masz boskiego chłopaka. Tak byliśmy ze sobą.- W tym momencie mój świat legł w gruzach.
- Co?- Powiedziała i upuściłam szklankę.
- Tak zdradził cię.- Uśmiechnęła się. Ja poszłam na górę i wyjęłam swoją torbę z szafki. Zaczęłam się pakować. Po 15 minutach byłam spakowana. Wychodząc zwróciłam się do Leny.
- Powiedz mu, że nadal będzie dla mnie wszystkim.- Wyszłam i poszłam na przystanek. Po jakimś czasie przyjechał autobus i pojechałam do cioci. Wszystko legło w kilka chwil, a ja tego nie umiem sama naprawić. Wszystko się popsuło.
Po prostu ... BOSKIE ! <3 NEXT JAK NAJSZYBCIEJ :* :3
OdpowiedzUsuń