poniedziałek, 31 marca 2014

Rozdział 92

9 Luty 2014 rok
Dom chłopaków.

Nadal nie mogę w to uwierzyć, że wygrałyśmy. Nigdy o tym nie śniłam. Zeszłam uśmiechnięta na dół.
- Hej wszystkim!.- Krzyknęłam radośnie.
- Ooo widzę, że ktoś ma dobry humor.- Zaśmiał się Harry.
- A no mam. W końcu zapłacę do końca długi za studio, oddam Tobie pieniądze, a z resztą przeznaczę na jakiś cel.- Powiedziałam.
- Za co chcesz mi oddać pieniądze?- Spytał zaskoczony.
- Nie udawaj. Za te rzeczy co mi kupiłeś.- Powiedziałam przewracając oczami.
- Ale ja ci powiedziałem, że to prezent ode mnie.- Powiedział.
- Ale ja już postanowiłam. Idę do Violi.- Powiedziałam i skierowałam się do sali prób. Przez przypadek podsłuchałam jej rozmowę z Leną.
- Założę się, że teraz kopnie cię w cztery litery.- Powiedziała Lena.
- Co ty do niej masz?- Spytała się jej.
- Dziewczyno martwię się o Ciebie ona nie jest jedną z nas. Ona nie ma wpływów tak jak my.- Powiedziała.
- Przesadzasz.- Odpowiedziała jej, ale ja już nie chciałam tego słuchać. Ubrałam kurtkę i buty i poszłam do cioci. Postanowiłam się z nią pogodzić. Czasu nie cofniemy. Weszłam do domu.
- Hej!- Krzyknęłam.
- Cześć Demi.- Uśmiechnęła się na mój widok.- Gratuluję wygranej.- Powiedziała przytulając się do mnie.
- Dziękuję. Przyszłam cię przeprosić.- Powiedziałam.- Nie powinnam tam tego mówić, ale byłam zła.- Spuściłam głowę.
- To ja powinnam cię przeprosić. Powinnam Ci wcześniej o tym wszystkim powiedzieć.- Pogodziłam się z ciocią i zostałam u niej na noc.


10 luty 2014 rok
Dom chłopaków.

Do domu wróciłam gdzieś koło 10, ale nikogo nie było. No nie licząc Leny. Poszłam do kuchni nalać sobie wody, a ona rozmawiała z kimś przez telefon.
- No mówię ci, że on jest boski.- Powiedziała.- No weź a jaki romantyczny.- Dodała.- Zabrał mnie na kolację, a następnie mnie pocałował. Było mega.- Powiedziała, a po chwili się rozłączyła.- Hej.- Skierowała to do mnie.
- Cześć.- Odpowiedziałam biorąc łyk wody.
- Wiesz co ci powiem, że masz boskiego chłopaka. Tak byliśmy ze sobą.- W tym momencie mój świat legł w gruzach.
- Co?- Powiedziała i upuściłam szklankę.
- Tak zdradził cię.- Uśmiechnęła się. Ja poszłam na górę i wyjęłam swoją torbę z szafki. Zaczęłam się pakować. Po 15 minutach byłam spakowana. Wychodząc zwróciłam się do Leny.
- Powiedz mu, że nadal będzie dla mnie wszystkim.- Wyszłam i poszłam na przystanek. Po jakimś czasie przyjechał autobus i pojechałam do cioci. Wszystko legło w kilka chwil, a ja tego nie umiem sama naprawić. Wszystko się popsuło. 



1 komentarz:

  1. Po prostu ... BOSKIE ! <3 NEXT JAK NAJSZYBCIEJ :* :3

    OdpowiedzUsuń