środa, 19 marca 2014

Rozdział 87


2 luty 2014 rok.
Dom chłopaków.

Obudziłam się jakoś przed 11. Wzięłam z szafy jakieś ciuchy i poszłam do łazienki wykonać poranną toaletę. Gdy zeszłam na dół w kuchni siedzieli Lena i Louis. 

- Hej - powiedziałam siadając obok mojego chłopaka który leżał na blacie. 

- Hej - odpowiedzieli mi równo. 

- Znów cię głowa boli ? - spytałam i pocałowałam go we włosy.

- Yhm - mruknął gdy wstałam zrobić sobie płatki. Przy okazji dałam mu wodę i tabletki przeciw bólowe. Gdy zjadłam poszłam do sali prób pograć na pianinie i trochę pośpiewać. Gdy grałam do pomieszczenia weszła Lena.

- Widzę, że nadal grasz - powiedziała stając obok mnie. 

- Nigdy nie przestałam - powiedziałam dalej cicho grając.

- Ej ty coś zagrasz, a ja zaśpiewam dobra ? - spytała odchrząkując. 

- Wole nie. - nie lubiłam jak ona śpiewa, bo zawsze fałszuje. 

- No proszę. Poprawiłam się w śpiewaniu - powiedziała błagalnym tonem, a ja zaczęłam grać piosenkę Amy Winehouse - Rehab. Ona w odpowiednim momencie zaczęła śpiewać. Nic w jej głosie się nie poprawiło, nadal fałszowała. Kazałam jej skończyć i sama zaczęłam grać oraz śpiewać tą piosenkę, żeby pokazać jej jak to się śpiewa. Ona zła wyszła z sali prób i w drzwiach minęła się z Louise. Ja nie przestawałam grać oraz śpiewać, a on się do mnie dołączył w śpiewaniu. Fajnie nam to wyszło. Po jakimś czasie odeszłam od pianina i poszłam z moim chłopakiem na spacer. 

-----*-----
Tak wiem znów rozdział jest krótki... 

3 komentarze:

  1. super czekam na nexta Dominika :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie lubie Leny,rozdzial super,czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wczoraj zaczęłam czytać tego bloga i bardzo mi się podoba. Żal mi osób które czytają i nie komętują. Blog jest mega fajny. Nie lubię Leny. Ona jest zwykłą dziwką.

    OdpowiedzUsuń