10 luty 2014 rok.
Dom chłopaków.
Wróciłam z Louisem do domu ze spaceru. W domu była tylko Lena. Ja poszłam do jeszcze mojego i Demi pokoju. Zobaczyłam otwartą szafę mojej przyjaciółki. Spojrzałam do niej i zobaczyłam pustkę. Bardzo się przestraszyłam. Zbiegłam do salonu gdzie była Lena.
- Gdzie Demi ? -spytałam trochę zdenerwowana.
- Wzięła swoje rzeczy i poszła. - powiedziała bez żadnych uczuć.
- Co ?! - krzyknęłam, a na dół zszedł Louis.
- Co się dzieje ? - spytał przytulając mnie.
- Demi się wyprowadziła - powiedziałam płacząc.
- Ej nie przejmuj się. Znajdziemy ją zobaczysz - próbował mnie uspokoić.
- Louis ona jest dla mnie jak siostra ! A jak coś się jej stanie ? - spytałam i pobiegłam do pokoju. Rzuciłam się na łóżko i cały czas dzwoniłam do mojej przyjaciółki, ale ona nie odbierała. Po jakimś czasie do pokoju wszedł Harry.
- Ej nie wiesz gdzie jest Demi ? Nie odbiera ode mnie telefonów - powiedział.
- Wyprowadziła się - powiedziałam nadal płacząc, a on mnie przytulił. Do pokoju wszedł Louis i wziął mnie w swoje ramiona, a Harry wyszedł. - Przepraszam, że na ciebie krzyczałam - powiedziałam odsuwając się od niego.
- Nic się nie stało skarbie. Rozumiem, że się o nią martwisz. - powiedział, a ja wstałam i poszłam do łazienki przemyć twarz. Potem zeszliśmy razem na dół i usiedliśmy obok Leny w salonie. Harry zbiegł na dół i widziałam, że chce już wychodzić, ale Lena go powstrzymała.
- Harry. Demi jak wychodziła kazała ci przekazać, że zrywa z tobą i nie chce cię więcej znać. No i że nie mamy się do niej odzywać - powiedziała Lena, a ja i Harry nie mogliśmy w to uwierzyć.
- To nie możliwe - powiedziałam sama do siebie i wtuliłam się w Louisa. Nie mogłam w to uwierzyć. Jednak Lena miała racje...
super czekam na nexta
OdpowiedzUsuńkurde ale ta Lena miesza normalnie tylko palnąć ją w ten głupi łeb, mam nadzieję że wszystko się później wyjaśni
pozdrawiam Dominika :*