piątek, 11 kwietnia 2014

Rozdział 97


11 luty 2014 rok. 
Szpital. 

Harry kazał mi jechać do chłopaków więc tak zrobiłam. Wsiadłam do auta i pojechałam. Weszłam do ich domu i pierwsze co zrobiłam przytuliłam się do Lou.

- Co się stało?- Zapytał.

- Demi jest w szpitalu...

- Wiem, ale co z nią ? - spytał całując mnie we włosy.

- Pocięła się. - powiedziałam, a Louis zdjął mój płaszcz. Zdjęłam buty i poszliśmy do salonu. Wszyscy pytali się oto co z Demi. Ja im opowiedziałam i widziałam, że Lena się cieszy.

- A ty czemu się cieszysz ? - spytałam ją.

- Dobrze tej Demi - powiedziała. Zaraz wszyscy zaczęli ją wypytywać dlaczego. Na początku nie chciała powiedzieć, ale w końcu to wykrztusiła z siebie.

- Nie lubię jej i w ogóle chciałam się jej pozbyć - powiedziała, a ja nie mogłam w to uwierzyć. Widocznie Demi w cale nie powiedziała, że nie chce nas znać. Gdybym nie spotkała wtedy Leny w klubie to teraz by nie było tego wszystkiego, a Demi by teraz nie leżała w szpitalu. To znów przeze mnie ona tam leży. Zaczęłam płakać.

- Ej czemu płaczesz ? - spytał mnie na ucho Lou.

- To znów wszystko przeze mnie - powiedziałam cicho.

- Nie obwiniaj się skarbie. Wszystko będzie dobrze. Zobaczysz - powiedział, a Zayn poszedł gdzieś zadzwonić.

3 komentarze:

  1. Mogłabyś jeszcze dziś dodać jeden rozdział ? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. super czekam na nexta Dominika :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne , jakbyś mogła to dodawaj dłuższe bo za krótkie ;ccccc Ale tak to ZARĄBIASZCZE! heheheh <3 Next!

    OdpowiedzUsuń