poniedziałek, 20 stycznia 2014

Rozdział 62

1 stycznia 2014 rok
Dom chłopaków.
Wstałam jako pierwsza od Violi i strasznie bolała mnie głowa. Wręcz nie do opisania, a do tego jeszcze nic nie pamiętam. Wstałam z łóżka i zrobiłam poranną toaletę i się ubrałam. Ze szłam na dół, a tam już byli chłopaki. Usiadłam przy stole słuchając o czym mówią, ale nic nie umiałam zrozumieć. Po jakimś czasie weszła Viola i zaczęła rozmawiać z Lou, a potem zaczęli temat z imprezy. Ja nic z niej nie pamiętam, a może nie chce pamiętać. Postanowiłam pójść do pokoju aby pomyśleć i zastanowić się co się działo na imprezie. Położyłam się na łóżku i zamknęłam oczy i zaczęłam myśleć, ale to nic nie dawało. Miałam tylko nadzieję, że nie zrobiłam czegoś czego bym żałowała. Gdy mi się znudziło siedzenie w pokoju to poszłam do salonu. Tam siedział Liam i Harry grając jakąś grę. Nie chciałam im przeszkadzać więc postanowiłam iść się ubrać i pójść do cioci.
- Gdzie idziesz?- Spytała się Viola wychodząc z kuchni.
- Do cioci, a zresztą sama nie wiem.- Odwróciłam się do niej.
- Demi....- Przerwałam jej.
- Sama nie wiem gdzie che iść.- Powiedziałam i zaczęłam zakładać kurtkę.- Pa.- Pożegnałam się i wyszłam z domu. Włączyłam piosenkę. Miałam łzy w oczach. Nie wiedziałam co mam zrobić. Zamiast do cioci poszłam do baraków. Zastanawiałam się czy mam wejść i zatańczyć. Nie wiem ile tam stałam, ale weszłam do środka. Akurat odbywał się pojedynek. Postanowiłam dziś popatrzeć. Byłam tam dość długo bo jak wyszłam z budynku było dość ciemno. Wchodząc do domu akurat trwała jakaś zabawa.
- Grasz z nami?- Spytała Viola. Spojrzałam na nich, ale mój wzrok najdłużej zatrzymał się na Harry'm. Lecz on się obrócił.
- No ok.- Powiedziałam siadając koło Violi.- Więc w co gramy?- Spytałam.
- W butelkę.- Odpowiedziała. Zakręcił Lou i wypadło na Liam'a. Miał wykonać jakieś zadanie, które wykonał. Liam zakręcił i wypadło na Viole. Ona miała pocałować Lou. Wykonała i zakręciła butelką. Wypadło na mnie. Uśmiechnęła się chytrze do mnie, a następnie na Hazze. Może ona myśli, że ja z nim jeszcze jest?
- Pocałuj Hazze. Tak jak nigdy.- Połknęłam ślinę i spojrzałam na niego. Nie umiałam nic wyczytać z jego twarzy, ale wstał i podszedł do mnie. Podał mi rękę i pomógł mi wstać.
- Ok zrobimy to, ale w osobnym pomieszczeniu.- Powiedziałam poważnie.
- Skąd będziemy mieli pewność, że wykonałaś zadanie?- Spytał Niall.
- Nagramy go.- Odpowiedział za mnie Harry jednocześnie łapiąc kamerę. Poszliśmy do mojego i Violi pokoju.
- Czekaj Harry.- Powiedziałam łapiąc za rękę.
- Tak?- Spytał podnosząc lekko głowę zza kamerę.
- Nie nic.- Odpowiedziałam. On włączył kamerę. Staliśmy chwile bez ruchu i zastanawiałam się czy to dobry pomysł. Lecz on wykonał ten pierwszy krok. Nasze usta się złączyły. Całowaliśmy się z miłością i z czułością
do siebie. Jakby to przed kilkoma dniami nie miało miejsca. Nie chciałam aby to się kończyło. Chciałam aby trwało to wiecznie. Odsuwając się od siebie nadal staliśmy dość blisko. Czułam jego nie równy oddech.
- Wyłącz ją.- Powiedziałam do niego szeptem, a on to zrobił. Znów złączyliśmy nasze usta, ale tym razem byłam to ja. Odwzajemnił go. Było w nim więcej uczuć niż w poprzednim. Odsuwając się od siebie przytuliłam się do niego.
- Nie Demi. Tak nie powinno być.- Powiedział odsuwając się ode mnie.
- Ale czego?- Spytałam.
- Powiedziałaś, że nie jest dość dobry dla ciebie. Więc chce abyś takiego znalazła.- Powiedział smutno.
- Harry ja nic nie pamiętam. Nie pamiętam tego.- Czułam łzy na policzku.- Nawet nie chciałam tego powiedzieć. To ja nie zasługuję na Ciebie. Zniszczyłam to wszystko.- Powiedziałam i usiadłam na łóżku. On usiadł obok mnie.
- Naprawdę nic nie pamiętasz? Nie pamiętasz tego, że wyszłaś z imprezy i przyszłaś z jakimś chłopakiem?- Spytał dość poważnie, ale ja pokiwałam przecząco głową.
- Ja nic nie pamiętam.- Powiedziałam.- Harry przepraszam, ale...- Nie skończyłam bo przerwał mi.
- Chce ci pomóc, ale mi nie ułatwisz. Chce abyś była szczęśliwa, ale przy mnie najwidoczniej nie byłaś.- Spuścił głowę.
- Żartujesz prawda?- Spytałam.- Przy Tobie byłam najszczęśliwszą osobą na ziemi, ale ja te szczęście popsułam. Lecz nie wiem czy ty byłeś szczęśliwy przy mnie.
- Kochałem cię co ja wygaduję nadal cię kocham, ale ty nic nie chcesz mi mówić.- Powiedział.
- Tak wiem, ale to wszystko takie skomplikowane.- Powiedziałam, a on mnie przytulił.

2 komentarze:

  1. Świetny, oni się pogodzą :) zapraszam do siebie, miło by było jak byście wpadły ;)

    http://same-mistake-again-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń