poniedziałek, 13 stycznia 2014

Rozdział 59


27 grudnia 2013 rok. 
Dom Louisa w Doncaster. 

Siedziałam w pokoju Louisa i pakowałam moje rzeczy. Po obiedzie musieliśmy wracać. Muszę przyznać, że nie za bardzo chcieliśmy wracać no, ale musieliśmy. Po jakimś czasie przyszedł Louis i powiedział, że mam przyjść na obiad. Zeszłam z nim i zjedliśmy posiłek. Potem znieśliśmy nasze bagaże i ubraliśmy kurtki oraz buty. Pożegnaliśmy się z rodziną Louisa i pojechaliśmy do Londynu. W drodze trochę mi się przysnęło. 

*W Londynie* 

Dojechaliśmy do domu chłopaków. Louis wjechał od razu do garażu. Byliśmy pierwsi w domu. Wzięliśmy nasze rzeczy i poszliśmy do środka. Ja poszłam do mojego oraz Demi pokoju i zaczęłam się rozpakowywać. Gdy już wszystko było w szafie przebrałam się w dresy i położyłam na łóżku. Przyglądałam się bransoletce którą dostałam od Louisa i za chwilę przyszedł mój chłopak. Położył się obok mnie i zaczął mi śpiewać, a ja razem z nim śpiewałam. Tak minął nam czas do puki nie wróciła Demi. Była taka szczęśliwa. 

- Hej - powiedziała wesoło. 

- Hej - odpowiedzieliśmy jej równocześnie.

- Jak wam minęły święta ? - spytała siadając na swoim łóżku.

- A bardzo dobrze. Rodzinka polubiła Violę - odpowiedział jej Lou, a ja się do niego przytuliłam. - A tobie ? - spytał.

- A też dobrze. Miałam tajemniczego gościa - powiedziała uśmiechając się lekko chyba na wspomnienie tego wieczoru.

- Znamy go ? - spytałam.

- To był Harry. - powiedziała.

- To on nie pojechał do rodziców ? - spytałam trochę zdziwiona.

- No jak widać nie - odpowiedział mi Lou.

- Miło spędziliśmy wigilię to najważniejsze - powiedziała i jeszcze trochę porozmawialiśmy, a ja potem poszłam spać bo Louis mi kazał gdy mu powiedziałam, że jestem trochę zmęczona.


2 komentarze: