3 marca 2014 roku.
Dom chłopaków.
Obudziłam się o 6.00. Wczoraj ja i Demi wzięłyśmy swoje rzeczy i zostałyśmy u chłopaków na noc. Samolot do Polski miałyśmy o 8.00. Zostały nam tylko dwie godziny. Wzięłam wczoraj przygotowane ciuchy i poszłam pod prysznic. Gotowa wróciłam do pokoju i Lou poszedł do łazienki.Wzięłam walizki i zaniosłam jej już do korytarza, a potem poszłam zjeść śniadanie. Za chwilę do kuchni wszedł Louis. Zrobił sobie śniadanie i usiadł na przeciwko mnie.
- Cieszysz się że trasa się zaczyna ? - spytał łapiąc mnie za dłoń.
- Tak sobie. Jak myślisz nasz związek to przetrwa ? - spytałam smutna.
- Mam taką nadzieję - powiedział i pocałował mnie w usta.
*Jakiś czas później*
Stałyśmy na lotnisku. Za dziesięć minut miała zacząć się odprawa. Czas pożegnać się z chłopakami - pomyślałam. Pożegnałam się ze wszystkimi, a na końcu z Louisem, bo wiedziałam, że przy nim zajdzie mi najdłużej. Przytuliłam się i zaczęłam płakać. Nie chciałam tego. Chciałam zostać z nim. On zaczął mnie pocieszać, że będzie dobrze i w ogóle, ale przyszedł czas odprawy. Pocałowałam ostatni raz na jakiś czas Louisa i się od niego odsunęłam. Spojrzałam na Demi i Harry 'ego. Oni też nie mogli się pożegnać, ale musiałyśmy iść. Ze smutkiem poszłyśmy.
*W Polsce*
Dotarłyśmy całe do Polski. Wysiadłyśmy z samolotu, odebrałyśmy nasze bagaże i wyszłyśmy na zewnątrz gdzie czekał na nas już samochód. Wsiadłyśmy do niego i pojechałyśmy do hotelu.
-----*-----
Przepraszam, że dodaję dopiero dziś, ale wczoraj nie miałam czasu dodać :c Mam nadzieję, że wybaczycie i liczę na komentarze z waszą opinią odnośnie rozdziału :)
- Cieszysz się że trasa się zaczyna ? - spytał łapiąc mnie za dłoń.
- Tak sobie. Jak myślisz nasz związek to przetrwa ? - spytałam smutna.
- Mam taką nadzieję - powiedział i pocałował mnie w usta.
*Jakiś czas później*
Stałyśmy na lotnisku. Za dziesięć minut miała zacząć się odprawa. Czas pożegnać się z chłopakami - pomyślałam. Pożegnałam się ze wszystkimi, a na końcu z Louisem, bo wiedziałam, że przy nim zajdzie mi najdłużej. Przytuliłam się i zaczęłam płakać. Nie chciałam tego. Chciałam zostać z nim. On zaczął mnie pocieszać, że będzie dobrze i w ogóle, ale przyszedł czas odprawy. Pocałowałam ostatni raz na jakiś czas Louisa i się od niego odsunęłam. Spojrzałam na Demi i Harry 'ego. Oni też nie mogli się pożegnać, ale musiałyśmy iść. Ze smutkiem poszłyśmy.
*W Polsce*
Dotarłyśmy całe do Polski. Wysiadłyśmy z samolotu, odebrałyśmy nasze bagaże i wyszłyśmy na zewnątrz gdzie czekał na nas już samochód. Wsiadłyśmy do niego i pojechałyśmy do hotelu.
-----*-----
Przepraszam, że dodaję dopiero dziś, ale wczoraj nie miałam czasu dodać :c Mam nadzieję, że wybaczycie i liczę na komentarze z waszą opinią odnośnie rozdziału :)
Super :* czekam na next :D
OdpowiedzUsuń