poniedziałek, 3 lutego 2014

Rozdział 68

8 stycznia 2014 rok
Dom chłopaków


Siedziałam w salonie i czekałam na Hazze. Mieliśmy obejrzeć jakiś film. Musiał iść po płytę do swojego pokoju. Czekając na Hazze ktoś zadzwonił do drzwi. Poszłam więc otworzyć, ale gdy je otworzyłam nie spodziewałam się go tu.
- Co ty tu robisz?!- Spytałam podnosząc głos.
- Nie do Ciebie.- Powiedział wchodząc siłą.
- Nie wejdziesz tu.- Powiedziałam zamykając drzwi.
- Wpuść mnie.- Całą siłą otworzył drzwi powodując tym, że upadłam na ścianę. Uderzyłam się w głowę, a on podszedł do mnie.- Mogłaś po dobroci.- Zaśmiała się, a w tym momencie do salonu wszedł Harry.
- Co tu się dzieję?- Spytał podchodząc do mnie i do niego.
- Nic. Potknęła się i upadła na ścianę.- Tłumaczył się.- Jest Viola?- Spytał zmieniają temat. Zastanawiałam się co on od niej chce.
- Już ją wołał.- Powiedział Harry i poszedł do naszego pokoju. Po chwili ze szła Viola. Nie była szczęśliwa tylko smutna. Musiałam się dowiedzieć o co chodzi. Myślałam, że jest szczęśliwa z swoim narzeczonym, ale kim jest dla niej Michael? Gdy Viola się ubrała to wyszli.
- Nic ci się nie stało?- Spytał Harry.
- Nie tylko..- Przerwałam. Powiedzieć mu?
- Tylko?
- Tylko ja go nie chciałam wpuścić i on wszedł siłą jednocześnie popychając mnie na na ścianę.- Powiedziałam.
- Co?!- Widziałam, że się zdenerwował.
- I to nie wszystko.- Mówiąc to spuściłam głowę.
- Tak?- Powiedział nie co spokojnie.
- Tamtej nocy jak przyszłam i ty na mnie czekałeś to...- Przerwałam.-... To on mnie uderzył.- Spojrzałam na niego. Wiedziałam, że teraz jest wściekły.
- Ja mu tego nie podaruję!- Krzyknął.
- Harry nie warto.- Próbowałam go uspokoić.
- Jak nie warto?! Skrzywdził cię!- Krzyczał. Bałam się go, ale on to zauważył i się po chwili uspokoił. Przytulił mnie i całował po głowie..- Przepraszam.- Powiedział.
- Nic się nie stało, ale nie rób nic głupiego.- Powiedziałam przytulając się do niego. Pokiwał głową, a ja się już nie co uspokoiłam. 



* 3 godziny później *

Do domu weszła Viola. Nie była szczęśliwa i to było widać. Zauważyłam, że Harry podnosi się z fotela i idzie w kierunku wyjścia. Przestraszyłam się i poszłam za nim. Już przy drzwiach zauważyłam się z nim szarpie. Szybko do nich podbiegłam i próbowałam uspokoić Hazze. Weszłam między nimi i przytuliłam się do Harry'ego. Udało mi się.
- Harry idź do domu.- Powiedziałam spokojnie.
- Nigdzie nie idę.- Powiedział.
- Idź zaraz przyjdę.- Powiedziałam stanowczo, a on to wykonał. Gdy chłopak wszedł do domu zwróciłam się do Michael'a.
- Odwal się ode mnie od Harry'ego, od Violi i od wszystkich moich przyjaciół!- Krzyknęłam a on się jedynie zaśmiał.
- Mam się ciebie bać? Wiesz Viola to moja narzeczona i nic tego nie zmieni.
- Co?! Ja do tego nie dopuszczę! Jeszcze się spotkamy!- Krzyknęłam i wróciłam do domu. Po chwili chłopaki ogłosili próbę więc musiałam iść na nią z Violą. Po chwili chłopaki przydzieli nam piosenki. Teraz będziemy śpiewać: Kelly Clarkson - Pepole Like Us i Rachel Crow - Mean Girls. Przydzieli nam tekst i zaśpiewaliśmy. Przerywali nam w pewnych momentach i mówili nam co robiliśmy źle, a my to poprawiałyśmy. Gdy próba się skończyła zaczęłam się zastanawiać jak tu odwołać ten ślub. Zaczepiłam Viole.
- Viola?- Spytałam.
- Tak?- Zapytała się smutno.
- Co ci rodzice mówili o twoim narzeczonym?- Zapytałam.
- Że jest miły, kochany troskliwy i wiele więcej dobrych rzeczy, a co?- Zapytała się mnie.
- A chcesz z nim być? Zapytałam. Ona się na chwile zastanowiła nad odpowiedzią.
- Nie. Ja kocham Lou, ale czemu pytasz?
- Od tak. Nie martw się wszystko się ułoży.- Powiedziałam wyjmując telefon z kieszeni.- Ja już idę.- Powiedziałam pisząc sms do Devid'a.  

Ja:
Co wiesz i Michael'u Blue?


Po chwili dostałam odpowiedzieć.
Devid'd
Damski bokser. Nie lubi przegrywać tym bardziej z dziewczynami. Łatwo da się go zdenerwować i umie uderzyć. Radzę na niego uważać. A czemu pytasz?

Ja:
Oto się już nie martw.

Coś tam jeszcze odpisał, ale ja już tego nie przeczytałam. Już wiedziałam jak go załatwić. 




1 komentarz: