środa, 28 maja 2014

Rozdział 16 część 2

22 kwietnia 2014 rok
Hotel w Kanadzie.
Szłam właśnie z kolacji. Słyszałam, że do Violi przyjechał Lou bo mają wolne. Zastanawiało mnie czy Harry też jest. Właśnie wchodziłam do pokoju, a w nim czekała mnie miła niespodzianka. Uśmiechnęłam się i podbiegłam do mojego chłopaka. Mocno go przytuliłam, a on to odwzajemnił.
- Tęskniłam.- Powiedziałam prawie płacząc.
- Ja za tobą też.- Ucałował mnie w głowę.
- Ile tu będziesz?- Spytałam się.
- Na tydzień.- Powiedział uśmiechając się do mnie.
- To będzie chyba najwspanialszy tydzień w moim życiu.- Zaśmiałam się.
- W moim też. Więc co robimy?- Zapytał się.
- No nie wiem może jakiś spacer albo oglądanie filmów.- Powiedziałam.
- Jak ty wolisz.- Powiedział.
- Nie ważne co. Ważne abyś ty był przy mnie.- Uśmiechnęłam się.
- Kocham cię;.- Powiedział całując mnie.
- A myślisz, że ja nie?- Zapytałam odsuwając się od niego.
- Wybierz jakiś film.- Powiedział, a ja poszłam wybrać film. Po chwili położyłam się koło Harry'ego. W tuliłam się w niego i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.


23 kwietnia 2014 rok
Hotel w Kanadzie.

Gdy się obudziłam mój chłopak jeszcze spał. Patrzyłam jak jego niesforne loki opadają mu na twarz. Uśmiechnęłam się i po cichu wstałam. Poszłam do łazienki i ubrałam się. Gdy z niej wyszłam Harry już nie spał, a leżał w łóżku.
- Moja księżniczka jak zawsze ładnie wygląda.- Powiedział, a ja się uśmiechnęłam i podeszłam do niego.
- A mój książę umie mnie zaskakiwać.- Powiedziałam całując go w usta.
- Co dziś robimy?- Zapytał odsuwając się ode mnie.- No wiesz muszę pokazać światu jaką ja mam piękną dziewczynę.- Uśmiechnął się.
- Wiesz co mi się marzy?- Spytałam, a on na mnie spojrzał.- Podoba mi się tatuaż Violi i też bym taki chciała mieć, ale się boję iść sama.- Spuściłam głowę.
- Mhm coś trzeba na to poradzić.
- No wiem właśnie.- Zrobiłam minę słodkiego kotka, a on się zaśmiał.
- Dobrze pójdę z Tobą- Powiedział wstając z łóżka, a ja się ucieszyłam jak małe dziecko. Po chwili był już gotowy i poszliśmy na śniadanie.Po zjedzeniu wybraliśmy się do miasta aby poszukać studia i znaleźliśmy w ciągu godziny.
- Dzień dobry.- Powiedziałam wchodząc.
- Dzień dobry.- Odpowiedziała dziewczyna za ladą.
- Moja dziewczyna chciałaby tatuaż.- Powiedział za mnie Harry.
- Ma pani szczęście akurat mamy okienko. Zapraszam.- Odpowiedziała pokazując mi rękę gdzie mam iść. Harry poszedł ze mną.
- Witam.- Powiedział mężczyzna.  Najwidoczniej on robił tatuaże.
- Dzień Dobry. Chciałabym tatuaż.
- Gdzie on ma być?- Spytał szykując maszynkę.
- Właśnie mam wahania.- Powiedziałam.
- To znaczy?- Spytał.
- bo nie wiem gdzie on ma być. Myślałam tu na karku lub trochę niżej lub o nadgarstku.- Ten pan się zaśmiał.
- No wiec jak się zgodzisz to możesz zrobić w dwóch miejscach.- Powiedział.
- Ale to samo?- Spytałam zdezorientowana.
- Nie na karku możesz inny wzór i na nadgarstku inny.- Zaproponował.
- Co myślisz Harry?- Zapytałam się go.
- Kochanie zrób sobie dziś jeden, a jak będziesz pewna to zrobisz kolejny.- Powiedział.
- Może masz rację.- Odpowiedziałam.
- Więc gdzie?- Zapytał się.
- Na plecach. A dokładniej tu.- Powiedziałam pokazując mu miejsce.
- Okej siadaj.- Pokazał mi miejsce, a ja siadając związałam włosy w koka. Po 30-40 minutach tatuaż był gotowy- Zobacz.- Powiedział dając mi małe lusterko i pokazując jednocześnie duże lustro. Podeszłam do niego i zobaczyłam dobrą robotę. Tatuaż wyglądał znakomicie.
- Idealny.- Powiedziałam uśmiechnięta.- Ile?- Zapytałam się.
- Dla ciebie to niech będzie połowa. Bo pierwszy raz miałem tak z niedecydowaną klientkę jak ty.- Uśmiechnął się.- Więc 70.- Powiedział, a ja już zaczęłam wyjmować pieniądze.
- Proszę.- Powiedział Harry.
- Dzięki. Czekaj czekaj ty jesteś Harry Styles, a ty Demi Black?- Zapytał.
- Tak.- Powiedzieliśmy równo.
- Moja córka was uwielbia. Mogę dla niej autograf?- Spytał się.
- Tak.- Odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy. Daliśmy mu autograf i zrobiliśmy z nim zdjęcie.- Dziękuję za tatuaż.- Powiedziałam i wyszliśmy.
- No to teraz musisz uważać.- Uśmiechnął się.
- Wiem. Dobrze się trzyma plaster?- Zapytałam obracając się do niego.
- Tak.- Następnie wróciliśmy do hotelu. 

poniedziałek, 26 maja 2014

Rozdział 15 część 2


*Miesiąc później* 

22 kwietnia 2014 rok. 
Hotel w Kanadzie. 

Obudziłam się o 10.00. Wstałam i wyjęłam z mojej walizki jakieś ciuchy i poszłam do łazienki. To życie na walizkach już mnie męczyło, a to dopiero początek. Gdy byłam już ubrana zanim zaczęłam czesać włosy stanęłam przed lustrem. 

- No i już stuknął mi kolejny rok życia - powiedziałam sama do siebie. Tak dziś kończyłam 19 lat. Zastanawiało mnie czy Louis chociaż do mnie zadzwoni. Rozczesałam włosy i zeszłam na dół do bufetu zjeść śniadanie. Po zjedzeniu posiłku wróciłam do apartamentu i rzuciłam się na moje łóżko. Na nic nie miałam dziś ochoty. Byłam zmęczona już tą trasą. Dobrze, że dziś mamy wolne - pomyślałam. Po jakimś czasie do mojego pokoju weszła Demi. 

- Wszystkiego najlepszego - powiedziała uśmiechnięta podając mi bardzo małą torebeczkę. W środku był wisiorek z małym misiem. W podziękowaniu przytuliłam przyjaciółkę. 

- Co chcesz dziś robić ? - spytała. 

- Odpoczywać i czekać - powiedziałam kładąc się na łóżku, a ona na nim usiadła. 

- Na co będziesz czekać ? - spytała. 

- Na to czy Louis do mnie zadzwoni. - powiedziałam i zakryłam ręką oczy. 

- Zobaczysz zadzwoni - powiedziała i wyszła. 

*Kilka godzin później* 

Louis nadal nie dzwonił. Już myślałam, że zapomniał. Po jakimś czasie usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz. Dzwonił mój chłopak. Szybko odebrałam. 

- Hej kotek - powiedziałam szczęśliwa. 

- Hej słoneczko - powiedział też szczęśliwy. - Pójdź do drzwi i je otwórz dobrze ? - spytał. 

- No dobrze - powiedziałam i poszłam do drzwi. - Ale o co chodzi ? - spytałam zanim je otworzyłam, ale on już się rozłączył. Otworzyłam drzwi i go zobaczyłam. Od razu uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Szybko się do niego przytuliłam, a on odwzajemnił gest. 

- Wszystkiego najlepszego skarbie - powiedział i pocałował mnie w głowę. 

- Nie wierzę, że tu jesteś - powiedziałam i łzy spływały mi po policzkach. Odsunęłam się od niego i poszliśmy do mojego pokoju. 

- Proszę - powiedział podając mi misia z małym pudełkiem przywieszonym do szyi. Usiedliśmy na łóżku i ja zaczęłam zdejmować pudełko z szyi misia. Gdy to mi się udało otworzyłam je. Była tam kolejna zawieszka do bransoletki teraz serduszko z jego imieniem. Przytuliłam go. 

- Dziękuję - powiedziałam nadal nie wierząc, że on tu jest. 

- To co moje słoneczko chce dziś robić ? - spytał. 

- Leżeć, oglądać filmy i jeść lody - powiedziałam całując go. Tak bardzo za nim tęskniłam. 

- No dobrze - powiedział i zaczęliśmy razem spędzać moje urodziny. Dowiedziałam się, że Harry też tu jest i że zostają u nas na tydzień. 

piątek, 23 maja 2014

Rozdział 14 część 2


22 marca 2014 rok
Hotel z Berlinie.



Harry zaczął mnie całować. Ja jedynie się uśmiechnęłam przez sen.
- Wstawaj kochanie.- Szepną mi do ucha.
- Muszę?- Spytałam otwierając oczy.
- Wolałbym abyś została jeszcze, ale dziś już jedziesz.- Powiedział smutno.
- Wiem.- Spuściłam głowę.
- Gdzie teraz jedziecie?- Zapytał.
- Chyba Irlandia, ale nie jestem pewna.
- My tam będziemy dopiero za 2 tygodnie.- Powiedział.
- Jeszcze się spotkamy.- Powiedziałam całując go.
- Wiem o tym.- Powiedział odsuwając się ode mnie.
- Muszę iść się ubrać.- Powiedziałam z nie smakiem.
- Dobrze.- Harry wstał z łóżka, a ja od razu po nim. Wzięłam rzeczy i poszłam wykonać poranną toaletę. Ubrałam się w ubrania kupione przez Harry'ego. Gdy byłam już gotowa wyszłam z łazienki, a mój chłopak stał bez koszulki. Uśmiechnęłam się i podeszłam do niego. On się obrócił w moją stronę i się zaśmiał.
- Tak to nigdzie nie pojedziesz.- Uśmiechnął się.
- Dlaczego?- Spytałam.
- Bo nie chce aby świat cię tak piękną zobaczył.- Uśmiechnęłam się.
- To ja się pójdę przebrać w dres.- Powiedziałam i już chciałam się obrócić, ale on złapał mnie za rękę.
- Lub..- Nie skończył.
- Lub co?- Zapytałam rozbawiona całą tą sytuacją
- Lub mnie pocałujesz i powiesz mi, że mnie mocno kochasz.
- Zgoda.- Powiedziałam i go pocałowałam, ale pocałunki stawały się najmętniejsze. Gdy się od niego odsunęłam przytuliłam się do niego.- Bardzo, bardzo, bardzo, ale to bardzo cię kocham.- On się uśmiechnął.
- Szkoda, że dziś jedziecie.- Powiedział.
- Zobaczymy się jeszcze.- Pocałowałam go.
- O której macie samolot?- Zapytał odsuwając się ode mnie.
- Za jakieś 4 godziny.- Powiedziałam smutna.
- Kocham cię.- Powiedział podnosząc mój podbródek do góry.
- Ja ciebie też.



* 4 godziny później *

Chłopaki postanowili nas odwieść. Ciężko było mi się z nim znowu żegnać.
- Będzie dobrze.- Pocieszał mnie.
- Wiem to, ale będę za tobą tęsknić.- Spojrzałam na niego.
- Ja też.- Powiedział.
- Pogadamy dziś na skype?- Spytałam załamując głos.
- Przecież masz mi dać znać czy doleciałaś bezpiecznie.- Uśmiechnął się lekko.
- Wiem. Muszę już iść.- Powiedziałam całując go.- Pa.- Dodałam odsuwając się od niego.
Pomachałam mu jeszcze i musiałyśmy już iść. Te pożegnania były najgorsze.

* Kilka godzin później *
- No wiec jesteśmy Irlandio!- Krzyknęłam wychodząc z lotniska.
- Głupia jesteś wiesz?- Spytała Viola ze śmiechem w głosie.
- Mówi się trudno.- Powiedziałam śmiejąc się sama z siebie.- Chodź czekają na nas.- Dodałam.

środa, 21 maja 2014

Rozdział 13 część 2


21 marca 2014 rok.
Hotel w Berlinie. 

Demi i Harry wyszli na randkę, a Louis gdzieś sobie poszedł. Byłam sama. Nie miałam co robić więc usiadłam w salonie i zaczęłam oglądać jakiś durny serial w TV. Gdy zaczęłam przysypiać poszłam do pokoju, wzięłam piżamę i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, przebrałam się w piżamę i związałam włosy w koka. Wyszłam z łazienki i położyłam się do łóżka. Nie mogłam zasnąć więc wzięłam książkę i zaczęłam ją czytać. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. 

22 marca 2014 roku. 
Hotel w Berlinie. 

- Skarbie wstawaj - powiedział przy moim uchu głos który kochałam. Przeciągnęłam się i otworzyłam oczy. Gdy zobaczyłam Louisa od razu go pocałowałam. Nie wiedziałam jak wytrzymam bez niego resztę trasy, a już dziś miałyśmy lecieć dalej. 

- Kocham Cię - powiedziałam do Louisa, a on usiadł obok mnie. 

- Też Cię kocham - powiedział i podał mi tacę z jedzeniem. - Dlatego przyniosłem ci śniadanko - powiedział i chciał już iść. 

- Lou zostań. Proszę. - powiedziałam. 

- Zaraz przyjdę. Daj mi pięć minut - powiedziała i gdzieś wyszedł. Smutna zaczęłam jeść. Mój chłopak tak jak obiecał przyszedł po pięciu minutach z jakąś torebką na prezenty. 

- Proszę - powiedział podając mi ją. 

- Co to ? - spytałam wyjmując jakiś czarny notes we wzorki. 

- To pamiętnik. Obiecaj, że opiszesz w nim najważniejsze dni z trasy, a potem jak trasa się skończy to przeczytam twoje wpisy dobrze ? - spytał. 

- No dobrze - powiedziałam i pocałowałam go w usta. - A teraz ty zjesz ze mną śniadanko - powiedziałam i zaczęłam go karmić jak małe dziecko. 


poniedziałek, 19 maja 2014

Rozdział 12 część 2

21 Marca 2014 rok
Berlin.

Po śniadaniu Harry zabrał mnie na spacer. Był trochę przybity i nie wiedziałam o co chodzi.
- Harry coś się stało?- Zapytałam stając w miejscu. On się zatrzymał i obrócił się w moim kierunku.
- Nie, a czemu tak myślisz?- Zapytał.
- Bo jesteś smutny.- Powiedziałam przybliżając się do niego.
- Wydaję Ci się.- Powiedział.- Mówiłem Ci, że cię kocham?- Spytał.
- Tak i to nie raz- Powiedziałam przytulając się do niego.
- Kocham Cię najmocniej na świecie i nic tego nie zmieni.- Uśmiechnął się i mnie pocałował w głowę.
- Też cię kocham.- Powiedziałam i go pocałowałam w usta.
- Idziemy?- Zapytał odsuwając się ode mnie.
- Tak.- Złapał moją rękę i szliśmy dalej.
- Kochanie?- Spytał nagle.
- Słucham?- Spojrzałam na niego.
- Może dziś pójdziemy razem na kolację. Tylko my dwoję?- Zapytał patrząc na mnie.
- A chcesz? Myślałam, że zostaniemy w hotelu i obejrzymy jakiś film.
- Jeśli wolisz to.- Odpowiedział.
- No dobrze.- Powiedziałam.- Jeśli chcesz kolację to dobrze.- Pocałowałam go w policzek. On się uśmiechną. Wróciliśmy do hotelu, a Harry kazał mi iść się szykować. Nie wiedziałam co mam ubrać więc poszłam do Violi.
- Hej.- Powiedziałam wchodząc do pokoju.
- Hej.- Odpowiedziała.
- Nie przeszkadzam?- Spytałam.
- Nie. Dalej wchodź.-Uśmiechnęła się.
- Możesz mi pomóc?- Zapytałam nie pewnie.
- Jasne, a w czym?- Spytała uśmiechając się.
- Harry chce iść ze mną na kolację, a ja nie wiem co ubrać.- Powiedziałam.
- To mamy problem. Poczekaj wezmę kilka rzeczy i pójdziemy do Ciebie.- Powiedziała. Ja pokiwałam głową, a po chwili znalazłyśmy się u mnie.
- Tu mam walizkę.- Powiedziałam wyciągając ją.
- Ok zaraz coś wybierzemy.- Uśmiechnęła się. Zaczęła coś grzebać w mojej walizce. Następnie wyszła z mojego pokoju i wróciła może po 10-15 minutach.- Co myślisz o tym?- Spytała pokazując mi zestaw.
- Idealnie.- Powiedziałam i się uśmiechnęłam.
- Ok idź się przebierz.- Podała mi sukienkę, a ja poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, wysuszyłam włosy i ubrałam sukienkę.
- I jak?- Zapytałam wychodząc z toalety.
- Ślicznie wyglądasz. Chodź zrobię ci makijaż.- Powiedziała, a ja usiadłam na krześle. Reszta zrobiła Viola. Byłam gotowa na siódmą wieczorem. Czekałam na Harry'ego w naszym pokoju i po chwili przyszedł.
- Przepraszam cię kochanie za spóźnienie, ale...- Nie skończył bo spojrzał na mnie. Uśmiechnął się i podszedł bliżej.- Wyglądasz pięknie.- Pocałował mnie w usta
- Idziemy?- Spytałam odsuwając się od niego.
- Tak tylko pójdę się wykąpać i się przybiorę.- Powiedział, a ja go pocałowałam.
- Będę czekać.- Powiedziałam odsuwając się od niego. On poszedł się wykąpać, a następnie się przebrał. Gdy był już gotowy poszliśmy do restauracji. Zajęliśmy stolik i zamówiliśmy jedzenie.
- Co się tak patrzysz?- Spytałam zakrywając się kartą.
- Bo tak ślicznie wyglądasz, aż szkoda, że zapomniałem telefonu.- Uśmiechnął się.
- No wiesz co.- Zaśmiałam się, a kelner przyniósł nam nasze zamówienia. Zjedliśmy i wybraliśmy się na spacer po Berlinie. Do hotelu wróciliśmy koło pierwszej w nocy.

piątek, 16 maja 2014

Rozdział 11 część 2


20 marca 2014 rok. 
W drodze do Berlina. 

Jechaliśmy do Berlina, bo tam teraz koncerty mieli mieć chłopacy. Całą drogę albo się ze wszystkiego śmialiśmy albo śpiewaliśmy piosenki które leciały w radiu. Gdy dojechaliśmy na postój w końcu mogłam się wyprostować i iść do toalety. Po zrobieniu potrzeby poszłam na stację kupić sobie ciepłą kawę i wróciłam do chłopaków. Usiadłam obok mojego chłopaka na krawężniku, a on mnie przytulił.

- Dasz mi wypić kawę ? - spytałam go.

- Nie - powiedział i mi ją zabrał.

- Ej no - powiedziałam, a on mi ją oddał. Gdy wypiłam weszliśmy do auta i jechaliśmy dalej. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

*Kilka godzin późnej*

Lou obudził mnie gdy byliśmy już pod hotelem. Wzięliśmy nasze walizki i poszliśmy do środka. Ja, Lou, Demi oraz Harry mieliśmy razem apartament. Zajęliśmy z Lou jeden z pokoi i postanowiliśmy, że idziemy na miasto. Już było trochę ciemno, ale i tak poszliśmy. Zaczęliśmy chodzić po nim bez żadnego celu. To miasto było piękne wieczorem. Przechodziliśmy obok salonu tatuażu. Zatrzymałam się na chwilę i myślałam czy mam sobie jakiś zrobić. Zawsze chciałam mieć znak nieskończoności na karku.

- Louis - zawołałam chłopaka, a on podszedł do mnie i mnie objął.

- Co się stało słoneczko ? - spytał całując mnie w szyję.

- Chce sobie zrobić tatuaż - powiedziałam stanowczo.

- Ale jesteś tego pewna na 100 procent ? - spytał.

- Tak, chce mieć znak nieskończoności na karku - powiedziałam, a on westchnął i otworzył mi drzwi do salonu. Weszliśmy do środka i podeszliśmy do recepcji. Louis pogadał z kobietą która tam stała, a potem mieliśmy za nią iść. Powiedziała mi, że mam zgarnąć włosy lub związać je w koka jak mam gumkę do włosów. Związałam je i usiadłam okrakiem na krześle ściągając trochę bluzkę w dół. Louis usiadł na krześle na przeciwko mnie i złapał mnie za rękę. Za chwilę zaczęli robić mi tatuaż.

*Jakiś czas później*

Po skończonym tatuażu Louis postanowił, że to on za niego zapłaci. Na początku się z nim sprzeczałam o to, ale wyszło na jego. Rozplątałam włosy i wyszliśmy. Wróciliśmy do hotelu. Niestety plaster który zakrywał mój tatuaż mogłam zdjąć dopiero rano. Od razu gdy weszłam do pokoju, wzięłam piżamę i poszłam się umyć tak aby nie zamoczyć plastra. Gotowa położyłam się na łóżku i czekałam na Louisa. Gdy on położył się obok mnie zasnęłam w jego objęciach.

-----*-----
Czemu nie komentujecie ? :c 

środa, 14 maja 2014

Rozdział 10 część 2

19 marca 2014 rok.
Hotel w Niemczech.
Byłyśmy wykończone. Lecz byłam z tego zadowolona. Weszłam do swojego pokoju, a na łóżku leżała karteczka.

" Kochanie przyjdź do mnie. Harry "

Uśmiechnęłam się, a następnie przegryzłam dolną wargę. Wzięłam potrzebne rzeczy i po ciuchy wyszłam z mojego pokoju. Poszłam do pokoju Harry'ego. Po cichu weszłam. Prawdopodobnie spał. Poszłam się przebrać w piżamę i położyłam się koło niego.
- Myślałaś, że śpię?- Zapytał przytulając mnie do siebie.
- Tak.- Odpowiedziałam całując go.
- I jak było na koncercie?- Spytał.
- Dobrze.- Powiedziałam ziewając.- Jestem tylko zmęczona.- Powiedziałam zamykając już oczy.
- Spij dobrze.- Ucałował mnie w czoło i mnie przytulił, a ja zasnęłam w jego objęciach.

20 marca 1014 rok
Hotel w Niemczech.

Otworzyłam powoli oczy, ale mojego chłopaka już nie było. Wstałam i przebrałam się w nowe rzeczy, a następnie zeszłam do hotelowej stołówki. Wszyscy już tam byli.
- Moja księżniczka już wstała.- Podszedł całują mnie w policzek.
- Tak.- Powiedziałam udając obrażoną.
- Coś się stało?- Spytał zmieszany.
- No bo gdy się obudziłam ciebie nie było.- Odpowiedziałam spuszczając głowę.
- Przepraszam.- Znów ucałował mnie w policzek.
- Jaka ja głodna.- Powiedziałam i usiadłam przy stole.
- Proszę.- Powiedział podsuwając mi talerz z jajecznicą.
- Dziękuję.- Odpowiedziałam sięgając widelec i zaczęłam jeść. Po posiłku ustaliśmy co do trasy i miałam iść się z Violą spakować.

poniedziałek, 12 maja 2014

Rozdział 9 część 2


19 marca 2013 rok. 
Miejsce próby. 

Stałam z Demi na scenie i śpiewałyśmy różne piosenki, a chłopacy siedzieli na widowni i nam się przyglądali. Postanowiłyśmy dziś zaśpiewać piosenki które napisałam z podziałem na role. Wyszło nam lepiej niż mi samej. Zastanawiałam się dlaczego Demi dziś jest taka cała w skowronkach. Po skończonej próbie poszliśmy na jakiś obiad. Poszliśmy na obiad i Harry zaczął temat dalszej podróży. Okazało się, że Demi chce jechać z nimi i prosiła mnie abym też jechała. To nawet dobry pomysł bo spędzę trochę więcej czasu z Lou. Zgodziłam się. Potem wróciliśmy do hotelu i każdy poszedł do swojego pokoju. Zaczęłam z moich ciuchów wybierać jakiś strój na scenę. Miałyśmy to szczęście, że same mogłyśmy sobie wybierać to jak wyglądamy.

*Kilka godzin później*

Koncert trwał, a my bawiłyśmy się w najlepsze. Piosenki się podobały widowni, a ja postanowiłam przerwać i coś powiedzieć. Muzyka ucichła, a ja zaczęłam mówić.

- Wiecie, że nasza kochana Demi ma ukryty talent ? - spytałam widownie, a oni nie wiedzieli o co chodzi. Spojrzałam na nią, a ona już wiedziała o co mi chodzi. - Może coś zatańczysz ? - spytałam ją nadal mówiąc do mikrofonu.

- Nie, nie, nie - zaczęła zaprzeczać.

- No proszę - powiedziałam patrząc na nią z błagalną miną.

- Nie - powiedziała i udawała, że się obraża.

- Pomożecie mi ją przekonać ? - spytałam, a oni zaczęli skandować, żeby zatańczyła. W końcu się przekonała, odłożyła mikrofon i zaczęła tańczyć do muzyki grającej przez nasz zespół. Ja w tym czasie przeszłam kulisami na platformę na której stało pianino. Usiadłam przy nim i czekałam, aż moja przyjaciółka skończy. Gdy skończyła przyszedł czas na nasze własne dwie piosenki. Zaczęłam grać i reflektorek zaczął na mnie świecić. Po skończonych piosenkach pożegnałyśmy się z fanami i zakończyłyśmy koncert. Gdy przebrałyśmy się w jakieś luźniejsze ciuchy pojechałyśmy z chłopakami do hotelu.


piątek, 9 maja 2014

Rozdział 8 część 2

18 Marca 2014 rok
Gdzieś w Niemczech.


- Gdzie idziemy?- Spytałam.
- Donikąd. Ważne żebyśmy byli tylko my we dwoję.- Uśmiechnął się do mnie.
- Harry czekaj!- Krzyknęłam, a on się zatrzymał.
- Tak?- Spytał.
- Przytul mnie. Nie musimy się śpieszyć.- Powiedziałam, a on się uśmiechnął jednocześnie zbliżając się do mnie.
- Tęskniłem.- Powiedział.
- A ja niby nie?- Zaśmiałam się.- Też za tobą tęskniłam.- Powiedziałam, a następnie całując go.- Jak długo tu będziecie?- Zapytałam się odsuwając się od niego.
- Jutro jeszcze, a potem jedziemy dalej.- Powiedział smutno.
- Przyjdziecie na naszą próbę?- Zapytałam.
- Jasne jeśli nam pozwolą.- Spuścił głowę.
- Ej nie smuć się. Skoro się spotkaliśmy tu to gdzieś się jeszcze spotkamy. Jutro mamy koncert tu, a następnie 3 dni wolnego.- Uśmiechnęłam się lekko.
- To może pojedziesz z nami na te 3 dni wolnego?- Zapytał.
- Hmm a pozwolą mi?- Spytałam.
- Ja już ich do tego przekonam.- Zaśmiał się, a ja go pocałowałam.
- Wracamy?- Zapytałam.
- Jeśli chcesz.- Opowiedział i złapał moją rękę. Szliśmy w ciszy. Nie musiał nic mówić bo ja wiedziałam, że mnie kocha. Doszliśmy do hotelu.
- Będziesz spała ze mnę?- Zapytał się.- Wiesz boję się ciemności.- Uśmiechnął się, a ja się zaśmiałam.
- W takim razie nie mogę tak cię zostawić.- Pocałowałam go.- Poczekaj pójdę po rzeczy.- Powiedziałam. Następnie poszliśmy do jego pokoju.

19 Marca 2014 rok
Hotel z Niemczech.

- Już nie śpisz?- Spytała się mojego chłopaka.
- Spać nie mogłem.- Odpowiedział.
- Ciemność ci nie dała?- Zapytała podnosząc się.
- Ty mi nie dałaś.- Uśmiechnął się i mnie pocałował w nos.
- Co robiłam?- Spytałam.
- Tak słodko spałaś i chciałem się napatrzeć na ciebie.- Na same te słowa się uśmiechnęłam.
- Jesteś kochany.- Powiedziałam i go pocałowałam.
- O której masz próbę.- Spytał.
- Za jakieś dwie i pół godziny.- Odpowiedziałam i wstałam z łóżka. Harry zrobił to samo. Złapał mnie w pasie i zaczął całować.
- Kocham cię.- Powiedział.
- Wiem.- Powiedziałam i zamknęłam oczy.- Nie musisz ciągle mi o tym mówić.- Odpowiedziałam.
- Ale chce.- Powiedział i obrócił mnie do siebie.- Kocham Cię.- Powtórzył się.
- Też cię kocham.- Powiedziałam i go pocałowałam. Pocałunki stawały się bardziej namiętne. Delikatnie mnie położył na łóżku i zrobiliśmy to.






środa, 7 maja 2014

Rozdział 7 część 2


18 marca 2014 rok. 
Koncert chłopaków. 

Na koncercie świetnie się bawiłyśmy. Nie mogłam się doczekać końca. Tak bardzo tęskniłam przez te dwa tygodnie, a teraz miałam spędzić z nim chociaż chwilę. W końcu pożegnali się z fanami i zeszli za kulisy. Louis pierwsze co zrobił po zdjęciu mu sprzętu to wziął mnie na ręce i zaczął się kręcić. 

- Głuptasie puść mnie - powiedziałam śmiejąc się, a on mnie postawił. 

- Tęskniłem - powiedział przytulając mnie. 

- Ja też tęskniłam, ale teraz idź się przebierz. - powiedziałam. On i Harry poszli do reszty się przebrać, a my czekałyśmy na nich przed garderobą. Oni najszybciej wyszli. Harry gdzieś porwał Demi, a ja poszłam z Louisem na spacer w stronę hotelu. 

- A wiesz, że mieszkamy w tym samym hotelu ? - spytał obejmując mnie. 

- Teraz już wiem - powiedziałam i pocałowałam go w policzek. - To ty dziś śpisz u mnie w pokoju czy ja u ciebie ? - spytałam gdy byliśmy prawię pod hotelem. 

- A jak wolisz ? - spytał i poszliśmy do środka. 

- Hm... może ty u mnie ? - spytałam, a on się zgodził. Poszliśmy do jego pokoju po jakieś ciuchy dla niego i poszliśmy do mojego pokoju. Zaczęliśmy rozmawiać oraz oglądać filmy. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam w objęciach ukochanego. 


poniedziałek, 5 maja 2014

Rozdział 6 część 2

4 marca 2014 rok
Warszawa

Za kilka godzin mamy koncert. Strasznie się denerwuję i strasznie tęsknie na Harry'm. Dziś rozmawiałam z nim przed Skype, ale to nie to samo.
- Zobacz jak daleko doszłyśmy.- Zaczęła Viola.
- Sama w to nie wierze. Nie dawno byłam dziewczyną, którą nikt nie lubił, a teraz mamy fanów.- Uśmiechnęłam się pod nosem.
- Słuchaj. Jak myślisz damy radę?- Spytała.
- Jasne, że tak.- Powiedziałam.- Przecież spełniamy nasze marzenia.- Dodałam.
- Masz rację.- Potwierdziła moje słowa. Jeszcze trochę pogadałyśmy i przyjechali po nas aby nas przygotować na koncert.

* Kilka godzin później *

- Powodzenia!- Krzyknęłam do Violi.
- Nie dziękuję!- Odkrzyknęła do mnie.
- One Chance wchodzicie za 5,4,3,2,1. Już!- Krzyknął a my wybiegłyśmy na scenę.
- Witaj Warszawo!- Krzyknęłam.
- Jesteście gotowi?- Zapytała tłum Viola. Zaczęliśmy śpiewać piosenki z programu. Tłum się świetnie bawił i
my zresztą też.
- Kochamy was!.- Krzyknęła do tłumu Viola, a ja pokazałam im serduszko.
- Jeszcze tu zawitamy!- Krzyknęłam.- Pa Warszawo!- Po tych słowach zeszłyśmy ze sceny. Po całym koncercie i rozdaniu autografów pojechaliśmy do hotelu. W Polsce czeka nas jeszcze 3 koncerty.


* 2 tygodnie później *

Koncert w Niemczech. Długo na to czekałyśmy. Po tym koncercie mamy 3 dni wolnego i obie wracamy do Londynu. Już 2 tygodni nie widziałam się z Hazzą. Jedynie przez Skypa, ale to nie jest to samo co na żywo.
- Słyszałaś?- Z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos Violi?
- Co?- Spytałam.
- Chłopaki dziś grają koncert na tej hali co my mamy jutro grać.- Uśmiechnęłam się.
- Może nasz Manager załatwi nam wejściówki.- Viola sięgnęła po telefon i zadzwoniła do niego.- I jak?- Zapytałam gdy skończyła rozmawiać.
- Załatwił już nam i chłopaki nic o tym nie wiedzą.- Uśmiechnęła się.
- Więc będą mieli niespodziankę.- Zaśmiałam się pod nosem.


* Kilka godzin później *

Ich koncert się już zaczął, a ja z Violą właśnie idziemy ich zobaczyć. Nie wejdziemy na scenę, ale chcemy z Violą się im pokazać

- Tu?- Spytałam ochroniarza, a on pokiwał głową. Staliśmy za kulisami, a oni byli na scenie. Krzyczałam imię Hazzy, a on się obejrzał. Po chwili pokazali go na dużym ekranie i chyba płakał.
- On płacze?- Spytała się Viola.
- Nie wiem.- Odpowiedziałam, a samej leciały mi łzy do oczu. Podszedł do Lou i zaczął mu coś mówić. Po chwili się obejrzał i się uśmiechnął. Zaczęli iść w naszym kierunku. Zeszli do nas i nas przytulili.
- Wariacie wracaj na scenę.- Powiedziałam płacząc ze szczęścia.
- Muszę?- Zapytał.
- Tak Viola też każe Lou wrócić na scenę.- Powiedziałam.
- Dobrze, ale jak skończymy koncert idziesz ze mną.- Zaśmiał się.
- Dobrze, ale wracaj już bo Lou na ciebie czeka.- Powiedziałam, a on mnie pocałował. Odsuwając się od niego powiedziałam, że go kocham, a on się uśmiechnął.





sobota, 3 maja 2014

Rozdział 5 części 2


3 marca 2014 roku. 
Dom chłopaków. 

Obudziłam się o 6.00. Wczoraj ja i Demi wzięłyśmy swoje rzeczy i zostałyśmy u chłopaków na noc. Samolot do Polski miałyśmy o 8.00. Zostały nam tylko dwie godziny. Wzięłam wczoraj przygotowane ciuchy i poszłam pod prysznic. Gotowa wróciłam do pokoju i Lou poszedł do łazienki.Wzięłam walizki i zaniosłam jej już do korytarza, a potem poszłam zjeść śniadanie. Za chwilę do kuchni wszedł Louis. Zrobił sobie śniadanie i usiadł na przeciwko mnie.

- Cieszysz się że trasa się zaczyna ? - spytał łapiąc mnie za dłoń.

- Tak sobie. Jak myślisz nasz związek to przetrwa ? - spytałam smutna.

- Mam taką nadzieję - powiedział i pocałował mnie w usta.

*Jakiś czas później*

Stałyśmy na lotnisku. Za dziesięć minut miała zacząć się odprawa. Czas pożegnać się z chłopakami - pomyślałam. Pożegnałam się ze wszystkimi, a na końcu z Louisem, bo wiedziałam, że przy nim zajdzie mi najdłużej. Przytuliłam się i zaczęłam płakać. Nie chciałam tego. Chciałam zostać z nim. On zaczął mnie pocieszać, że będzie dobrze i w ogóle, ale przyszedł czas odprawy. Pocałowałam ostatni raz na jakiś czas Louisa i się od niego odsunęłam. Spojrzałam na Demi i Harry 'ego. Oni też nie mogli się pożegnać, ale musiałyśmy iść. Ze smutkiem poszłyśmy.

*W Polsce*

Dotarłyśmy całe do Polski. Wysiadłyśmy z samolotu, odebrałyśmy nasze bagaże i wyszłyśmy na zewnątrz gdzie czekał na nas już samochód. Wsiadłyśmy do niego i pojechałyśmy do hotelu.

-----*-----
Przepraszam, że dodaję dopiero dziś, ale wczoraj nie miałam czasu dodać :c Mam nadzieję, że wybaczycie i liczę na komentarze z waszą opinią odnośnie rozdziału :)