20 listopada 2013 rok
Dom chłopaków
Dom chłopaków
Harry właśnie przekazał mi dobrą nowinę. Nie mogłam się doczekać już poniedziałku. Nie wierze, że tak szybko mi się uda tego pozbyć.
- Nie będzie Ci brakowało tego, że Harry Cię nosił?- Spytała się Viola uśmiechając się.
- Może trochę, ale cieszę się, że będę mogła znów...- Przerwałam.
- Znów co?- Zapytał się podejrzliwie Louis.
- Znów chodzić.- Dokończyłam.
- Coś kręcisz.- Powiedziała Viola.
- Co? Wydaję ci się.- Przewróciłaś oczami.
- No nie wydaję nam się.- Zaczęła drążyć temat.
- Dajcie jej spokój.- Powiedział Harry.- Moja księżniczka musi odpoczywać.- Dodał dumnie.
- Czy my czegoś nie wiemy?- Zaciekawił się Lou.
- Może.- Zaczął Harry.
- Nie będzie Ci brakowało tego, że Harry Cię nosił?- Spytała się Viola uśmiechając się.
- Może trochę, ale cieszę się, że będę mogła znów...- Przerwałam.
- Znów co?- Zapytał się podejrzliwie Louis.
- Znów chodzić.- Dokończyłam.
- Coś kręcisz.- Powiedziała Viola.
- Co? Wydaję ci się.- Przewróciłaś oczami.
- No nie wydaję nam się.- Zaczęła drążyć temat.
- Dajcie jej spokój.- Powiedział Harry.- Moja księżniczka musi odpoczywać.- Dodał dumnie.
- Czy my czegoś nie wiemy?- Zaciekawił się Lou.
- Może.- Zaczął Harry.
- Oj dajcie spokój i tak to wyjdzie na jaw.- Uśmiechnęła się Viola.
- To wtedy wyjdzie.- Powiedziałam.
- Dobra dobra..- Powiedziała Viola.
- To my idziemy.- Pożegnał się Harry i zawiózł mnie do pokoju.
- To co chce robić moja księżniczka?- Zapytał.
- Może jakiś film?- Odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- Zgoda.- Uśmiechnął się i wybrał jakiś film. Następnie wziął laptopa i go włączył. Ja leżałam wtulona w niego aż zasnęłam.
25 listopada 2013 rok
Szpital
- To wtedy wyjdzie.- Powiedziałam.
- Dobra dobra..- Powiedziała Viola.
- To my idziemy.- Pożegnał się Harry i zawiózł mnie do pokoju.
- To co chce robić moja księżniczka?- Zapytał.
- Może jakiś film?- Odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- Zgoda.- Uśmiechnął się i wybrał jakiś film. Następnie wziął laptopa i go włączył. Ja leżałam wtulona w niego aż zasnęłam.
25 listopada 2013 rok
Szpital
Siedziałam w poczekalni i czekałam na swoją kolej.
- Wejść z Tobą?- Zapytał Harry.
- Nie nie musisz.- Powiedziałam lekko uśmiechając się.
- A może jednak?- Spytał.
- Wejść z Tobą?- Zapytał Harry.
- Nie nie musisz.- Powiedziałam lekko uśmiechając się.
- A może jednak?- Spytał.
- Chyba jednak nie odpuścisz.- Spojrzałam się na niego, a on się jedynie uśmiechną.- Chcesz ze mną wejść?- Zapytałam.
- Pewnie.- Odpowiedział.
- Demi Black!- Zawołała mnie pielęgniarka. Harry pomógł mi wejść na sale. W sali była moja ciocia.
- Hej Demi. Jak się czujesz?- Spytała.
- Lepiej.- Odpowiedziałam.-Zdejmujcie to.-Uśmiechnęłam się.
- Witam Demi.- Powiedział lekarz.
- Dzień Dobry.- Odpowiedziałam.
- Jesteś szczęśliwa, że dziś ci zdejmujemy gips?
- Tak i to bardzo.- Powiedziałam.
- No dobrze wiec bierzmy się do tego.- Powiedział lekarz i w kilka minut gips znikł.
- W końcu.- Powiedziałam.
- Ale teraz mnie słuchaj. Zakładamy ci stabilizator i chodzisz o kulach. Po tygodniu możesz próbować stawać na niej i chodzić. Tylko nie szalej.- Zaśmiał się lekarz.
- Bez obaw.- Uśmiechnęłam się.
- Pani Kate proszę jej założyć stabilizator i dać kulę.- Powiedział lekarz zwracając się do mojej cioci.
- Oczywiście.- Odpowiedziała i podeszła do białej szafki. Wyjęła z niej stabilizator i podeszła do mnie.
- Nie będę musiała jeździć na wózku.- Powiedziałam szczęśliwa.
- No nie. Demi jak w tym roku spędzasz urodziny?- Spytała ciocia spoglądając na mnie.
- Tak jak zawsze.- Odpowiedziałam.
- Czyli jak?- Wtrącił się Harry.
- W pokoju z lodami i oglądając filmy.- Powiedziałam.
- Ale Demi to twoje 18 urodziny może spróbuj chodź raz spędzić je inaczej.- Powiedziała ciocia.
- Ale po co? Mi się podoba.- Odpowiedziałam.
- A kiedy je masz?- Spytał.
- Za 2 tygodnie.- Odpowiedziała ciocia.
- Ciocia!- Krzyknęłam. Nie chciałam aby to mówiła.
- No co?- Spytała.- Idź już później zadzwonię.- Powiedziała, a ja z Harry'm wyszłyśmy.
- Pewnie.- Odpowiedział.
- Demi Black!- Zawołała mnie pielęgniarka. Harry pomógł mi wejść na sale. W sali była moja ciocia.
- Hej Demi. Jak się czujesz?- Spytała.
- Lepiej.- Odpowiedziałam.-Zdejmujcie to.-Uśmiechnęłam się.
- Witam Demi.- Powiedział lekarz.
- Dzień Dobry.- Odpowiedziałam.
- Jesteś szczęśliwa, że dziś ci zdejmujemy gips?
- Tak i to bardzo.- Powiedziałam.
- No dobrze wiec bierzmy się do tego.- Powiedział lekarz i w kilka minut gips znikł.
- W końcu.- Powiedziałam.
- Ale teraz mnie słuchaj. Zakładamy ci stabilizator i chodzisz o kulach. Po tygodniu możesz próbować stawać na niej i chodzić. Tylko nie szalej.- Zaśmiał się lekarz.
- Bez obaw.- Uśmiechnęłam się.
- Pani Kate proszę jej założyć stabilizator i dać kulę.- Powiedział lekarz zwracając się do mojej cioci.
- Oczywiście.- Odpowiedziała i podeszła do białej szafki. Wyjęła z niej stabilizator i podeszła do mnie.
- Nie będę musiała jeździć na wózku.- Powiedziałam szczęśliwa.
- No nie. Demi jak w tym roku spędzasz urodziny?- Spytała ciocia spoglądając na mnie.
- Tak jak zawsze.- Odpowiedziałam.
- Czyli jak?- Wtrącił się Harry.
- W pokoju z lodami i oglądając filmy.- Powiedziałam.
- Ale Demi to twoje 18 urodziny może spróbuj chodź raz spędzić je inaczej.- Powiedziała ciocia.
- Ale po co? Mi się podoba.- Odpowiedziałam.
- A kiedy je masz?- Spytał.
- Za 2 tygodnie.- Odpowiedziała ciocia.
- Ciocia!- Krzyknęłam. Nie chciałam aby to mówiła.
- No co?- Spytała.- Idź już później zadzwonię.- Powiedziała, a ja z Harry'm wyszłyśmy.
Fajne :)
OdpowiedzUsuńA ile będzie jeszcze rozdziałów?
Bosko złotko <3
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się do anonima z pytankiem :)