poniedziałek, 11 listopada 2013

Rozdział 33


23 październik 2013 rok.
Dom chłopaków. 

Siedziałam w salonie i oglądałam jakiś film. Nawet bardzo się nie interesowałam nim tylko myślałam co to będzie z Demi. Chciało mi się płakać, ale musiałam postarać się tego nie robić. Po jakimś czasie przyszli chłopacy. Harry zaczął im opowiadać jakie są postępy u Demi, a ja schowałam twarz w kolana żeby nie zobaczyli, że po policzkach płyną mi łzy. Ja wiedziałam, że to wszystko tylko i wyłącznie moja wina. 

- Ej Viola nie płacz - powiedział Niall. 

- Jak mam nie płakać jak to wszystko jest przeze mnie. Ja tam powinnam leżeć, a nie ona. - powiedziałam nadal płacząc. 

- To nie jest twoja wina. Nie obwiniaj się - powiedział Liam i tak wszyscy zaczęli gadać. 

- Mam dość. Moje życie za bardzo się zawaliło ! - krzyknęłam i wybiegłam z domu. Nawet nie wiem gdzie biegłam. Nie znałam jeszcze dobrze Londynu, a już było ciemno. Nie przejmowałam się niczym tylko biegłam dalej. Zatrzymałam się dopiero na mostku nad jakaś rzeczką. Usiadłam na nim i patrzałam przez barierkę na wodę. To mnie trochę uspokoiło i już nie płakałam. Chwilę później poczułam, że ktoś wchodzi na mostek i siada na nim. 

- Wytłumacz mi wszystko proszę - powiedział bardzo dobrze znany mi głos, który nadal kochałam. 

- Co chcesz wiedzieć ? - spytałam nadal patrząc na wodę. 

- Czemu mnie ignorujesz i czemu nie mogę cię dotknąć ? - spytał. 

- Głupia myślałam, że mnie kochasz... Widziałam jak byłeś w łóżku z jakąś brunetką - powiedziałam i zacisnęłam powieki żeby nie wybuchnąć większym płaczem. 

- Co ?! - powiedział zdziwiony. 

- To co słyszysz - powiedziałam nadal na niego nie patrząc. 

- Ale ja tego nie pamiętam - powiedział i słyszałam, że chce mu się płakać. - Musiałem być pijany - powiedział, a ja na niego spojrzałam. Chociaż było ciemno to widziałam, że płacze. 

- A ja głupia myślałam, że coś między nami będzie - powiedziałam.

- Błagam Violetta wybacz mi - mówił błagalnym głosem. 

- Żebyś mógł jeszcze raz mnie zranić ? - spytałam i nadal płakałam. 

- Obiecuję, nie zranię cię nigdy. To modest każe mi chodzić z Eleanor. Ja jej nie kocham. Gdybym nie był  wtedy pijany pewnie nawet bym jej nie dotknął. - powiedział coraz bardziej płacząc. 

- Nie wiem czy mogę ci wierzyć - odwróciłam się w jego stronę, a on już nic nie powiedział tylko mnie pocałował. Tak jak na basenie. Tak z uczuciem. Odwzajemniłam ten gest. Przecież przez pocałunek nie mógł by skłamać. Odsunęliśmy się od siebie i patrzeliśmy sobie w oczy. Nie mogłam uwierzyć, że jednak on mnie kocha. Przytuliłam się do niego i nie chciałam już nigdy go puścić. 

- To wybaczysz mi ? - spytał również mnie przytulając. 

- Tak. Jaka ja jestem głupia. - powiedziałam płacząc tym razem ze szczęścia.

- Nie jesteś głupia tylko kochana - powiedział i wstaliśmy. Wróciliśmy razem do domu. 

- Viola to będziesz moja dziewczyną ? - spytał mnie chłopak w czasie drogi. 

- Oczywiście, że tak - powiedziałam i szliśmy dalej do domu już jako para. Moje życie zaczęło się powoli układać. 
 

1 komentarz: