piątek, 27 grudnia 2013

Rozdział 52

16 grudnia 2013 rok
Dom chłopaków
- Gdzie byłaś?!- Zadawał pytania zdenerwowany Harry.
- Mówiłam ci, że na próbie!.- Krzyknęłam.
- Kłamiesz! Nie było Cię tam!
- Co?! Śledzisz mnie?!- Nie mogłam w to uwierzyć.
- Nie! Podjechałem pod ten bar o czekałem prawie 2 godziny jak wyjdziesz!
- Zmieniliśmy zdanie i nie poszliśmy do tego baru!- Krzyknęłam i poszłam do pokoju. Wzięłam swój strój i weszłam z powrotem do salony.
- Gdzie idziesz?- Spytał.
- Nie twój interes.- Odpowiedział zła.
- A właśnie, że mój.- Powiedział.
- No chyba nie. Mam 18 lat mogę robić to co chce!- Krzyknęłam mu w twarz i trzasnęłam drzwiami. Postanowiłam pójść na tą bitwę taneczną. Weszłam do magazynu i poszłam się zapisać. Dziś się tak nie denerwowałam jak wczoraj, ale miałam małą tremę.
- A teraz Demi i Emili!- Krzyknął prowadzący. Weszłam na środek i dałam pieniądze moja przeciwniczka zrobiła to samo, Włączyli muzykę. Dziś ja zaczynałam. Dawałam z siebie wszystko. Było tak jak wczoraj. Raz ja, a raz ona aż do końca muzyki.
- Kto ma wygrać?! Emili?!- Teraz zaczęłam się bać czy mi się uda.- Czy Demi?!- Udało się wygrałam.- Gratuluję wygrałaś 3000 funtów.-Wzięłam pieniądze i patrzyłam jeszcze innych aż w końcu musiałam wracać Jutro idę zanieść pieniądze Kevin'owi aby podał przyjacielowi mojego taty. Gdy wróciłam do domu wszyscy już spali więc sama poszłam spać. Na następny dzień wstałam koło 12. Szybko wykonałam poranną toaletę i się ubrałam. Wbiegłam do salonu i złapałam swoją kurtkę, a do niej włożyłam kopertę.
- Gdzie idziesz?- Spytał mnie Harry.
- Nie interesuj się.- Powiedziała chłodnie.
- Możesz mi powiedzieć?
- Powiedziałam.
- Co się z Tobą dzieję?- Spytał z lekka ze złością w głosie.
- Powiedziałam nie twój interes.- Już chciałam wychodzić, ale złapał mnie za rękę
- Chce się dowiedzieć.
- Puść mnie.- Wykonał to, a ja wyszłam. Napisałam sms do Kevin'a, że mamy się spotkać. Przyszedł w umówione miejsce, a ja dałam mu kopertę.
- Skąd masz taką sumę?- Spytał zaskoczony.
- Nie pytaj tylko bierz i idźcie zapłacić.- Powiedziałam i poszłam. Wróciłam do domu i wiedziałam, że będzie kolejna awantura i się nie myliłam.
- Już wiem co robisz.- Powiedział od razu jak weszłam.
- Niby co?- Spytałam.
- Zdradzasz mnie z tym Kevin'em.- Krzyknął.
- Co ty gadasz?! Z nikim cię nie zdradzam!
- Jasne widziałem cię z nim!
- A jednak mnie śledzisz! Nie ufasz mi?!
- Ufam Ci, ale ty mi nic nie mówisz!- Krzyknął.
- Jakbyś mi ufał to byś mnie nie śledził!- Również krzyknęłam. Widziałam jak zbierają się wokół nas przyjaciele.- A wiesz co?!
- Co?!
- Może zerwijmy?! Nie ufamy sobie, a taki związek nie ma sensu!.- Krzyknęłam. Nie wiem czemu to powiedziałam, ale widziałam zmieszanie na twarzy Hazzy.
- Co?- Spytał spokojnie.
- To co słyszałeś.- Odpowiedziałam też spokojnie.- Zerwijmy.
- Jeśli tego chcesz to...- Nie dokończył bo mu przerwałam.
- I już po sprawię.- Poszłam do pokoju. Wiedziałam, że to już koniec między nami i że nasza miłość nie przetrwa wszystkiego.


20 grudnia 2013 rok
Gdzieś w Londynie
Wracałam z bitwy. Wkręciłam się w to. Chce pomóc z długiem i już prawie mi się udaje. Gdy właśnie wychodziłam z baraku ktoś mnie pociągnął za rękę.
- Nie wiem jak ty to robisz, ale masz przestać.- Powiedział jakiś kobiecy głos.
- Co niby?- Spytałam.
- Wygrywać. Ile razy można wygrać?- Zapytała.- Oddawaj kasę.- Dodała.
- Chyba sobie żartujesz.- Powiedziałam.
- Ja? Nigdy.- Zaśmiała się i poczułam, że ktoś mnie łapie z tyłu za ręce. Tak abym nie mogła się wyrwać. Poczułam kilka ciosów. Inne bolały mniej a inne mocniej. Gdy ten ktoś przestał walić zaczął mi szeptać do ucha.- No jakiś czas nie będziesz już tańczyć.- Ledwo co się podniosłam i wróciłam do domu. Przy przybieraniu się w piżamę strasznie mnie wszystko bolało. Wiedziałam, że bez siniaków się nie obejdzie
jutro.

__________________________________________________________
Julia zaczęłam pisać bloga :)
Wchodźcie i zobaczcie : http://marzenia-to-nie-grzech.blogspot.com/

1 komentarz:

  1. Zostałaś nominowana do Liebster Awards. Więcej informacji u mnie na blogu :)
    http://katie-and-one-direction.blogspot.com/2013/12/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń