poniedziałek, 23 grudnia 2013

Rozdział 50

15 grudnia 2013 rok
Dom Chłopaków.
Cieszyłam się, że przeszłyśmy dalej, ale się martwiłam, że zamkną studio. Nie chciałam tego. Musiałam szybko coś wykombinować. Wracając ze sklepu myślałam mad tym i to sporo, ale nic mi nie przychodziło do głowy.
- Muszę zdobyć szybko kasę.- Powiedziałam sama do siebie, ale najwidoczniej ktoś to usłyszał.
- Ja cię skądś kojarzę.- Powiedział do mnie.
- Może z programu.- Wzruszyłam ramionami.
- Nie z konkursu tanecznego.- Powiedział do mnie.- Jestem Devid.- Chłopak mi podał rękę więc też mu podałam.
- Demi.- Odpowiedziałam.
- Byłaś super.- Skomplementował mój występ.
- Dzięki.- Odpowiedziałam.- Słuchaj śpieszę się więc...- Nie dokończyłam bo mi przerwał.
- Potrzebujesz kasy, a ja wiem jak możesz ją zarobić.- Uśmiechnął się.
- Jeśli myślisz, że będę...- Znów mi przerwał.
- Odbywają się w nocy takie bitwy taneczne. Zasady są proste. Wychodzisz na środek stawiasz kasę i tańczysz. Jeśli zdobędziesz więcej oklasków niż twój przeciwnik wygrywasz i zgarniasz pule.- Powiedział.
- Serio?- Spytałam zaskoczona. Nawet nie wiedziałam, że takie coś jest.
- No tak. Właśnie dziś idę. Idziesz ze mną?- Mam zaryzykować i iść czy nie.
- Spoko. Gdzie i o której.- Spytałam.
- Spotkajmy się tu o 18. Pasuję?- Spytał.
- Tak ja już muszę iść, ale na pewno będę.- Powiedziałam i poszłam. Nie byłam co do tego pewna, ale musiałam spróbować. Wróciłam do domu. Wszyscy siedzieli w salonie i oglądali wczorajszą powtórkę programu.
- O hej.- Powiedziała Viola.- Siadaj zaraz nasz występ będzie.
- Obejrzę sobie w internecie.- Odpowiedziałam i poszłam do pokoju. Naszykowałam swoje rzeczy do wyjścia. Teraz tylko wymówka, ale jaka? Akurat gdy myślałam do pokoju wszedł Harry.
- Hej kochanie.- Pocałował mnie w policzek.
- Hej.- Uśmiechnęłam się lekko.
- Coś nie tak?
- Nie tylko muszę gdzieś wyjść o 18.- Powiedziałam.
- No okej, ale gdzie chcesz iść?- Zadawał pytania.
- Na próbę.- Skłamałam.
- No dobrze. Odwieść cię?
- Nie.
- No ok, a może przyjechać po ciebie.- Powiedział Harry.
- Nie bo po próbie idziemy do tego nowego baru. Wiesz odpocząć porozmawiać.
- No ok.- Powiedział. Spojrzałam na zegarek już prawie dochodziła 18.- Muszę iść. Powiedziałam i go ucałowałam na pożegnanie. Wzięłam swoje oszczędności i szybko wybiegłam z domu łapiąc po drodze kurtkę. W umówione miejsce byłam punktualnie. Po chwili przyszedł Devid.
- Idziemy?- Spytał, a ja pokiwałam głową. Poszliśmy do jakiś magazynów. Było tam dużo tancerzy.- Idź się zapisz.- Powiedziała, a ja to wykonałam. Było dużo osób przede mną i strasznie się denerwowałam.
- A teraz Sam przeciwko Demi!- Powiedział prowadzący. Strasznie się bałam, ale musiałam spróbować. Wyszłam na środek i zaczęła grać muzyka. Zaczęła ona, a potem dała mi znak, że ja. Zaczęłam tańczyć w rytm muzyki. Na szczęście niczego nie pomyliłam i mi wyszło. Gdy skończyłam znów ona tańczyła, a potem znów ja. Gdy muzyka się skończyła prowadzący do nas podszedł.- Wy decydujecie kto ma zabrać 1500 funtów.- Powiedział.- Więc Sam.- Podniósł jej rękę do góry i już myślałam, że to koniec.- A może Demi?!- Podniósł moją rękę i miałam więcej oklasków i wiwatów niż moja przeciwniczka.- Wygrała Demi. Oto twoja nagroda.- Powiedział wręczając mi pieniądze. Odetchnęłam z ulgą i chciałam znaleźć Devid'a. Lecz nie umiałam. Chciałam mu powiedzieć, że jutro też przyjdę. Postanowiłam wrócić do domu. Byłam szczęśliwa, że wygrałam, ale coś nie dawało mi spokoju.

________________________________________________________
Z okazji nadchodzących Świąt autorki bloga życzą wam spełniania marzeń
Zdrowia, szczęścia i wszystkiego co jest najlepsze.
Wesołych Świąt <3

1 komentarz: