20 czerwca 2014 rok.
Ich wspólny Dom.
Od kilku dni codziennie wychodziłam szukać z mamą mieszkania dla niej ponieważ moi rodzice się rozwodzili, a wszystko to przez mojego tatę. Poszedł pewnego razu do klubu i po miesiącu dowiedział się, że zostanie ojcem. To było nic. Moja mama wkurzyła się na niego za to, że będzie miał to dziecko z 20 lat młodszą od siebie kobietą. Też byłam na niego bardzo zła. Przez to szukanie mieszkania i składanie papierów do sądu nie miałam czasu dla Louisa. Dziś moja mama miała kupić mieszkanie, a ja mogłam spędzić cały dzień z moim chłopakiem. Zeszłam na dół i zastałam go w kuchni. Usiadłam obok niego.
- Może spędzimy dziś razem dzień ? - spytałam go z uśmiechem na twarzy.
- Jestem umówiony - powiedział chłodno i poszedł do sali muzycznej. Ja tylko westchnęłam i trochę smutna poszłam na górę przebrać się w mój strój na basen. Przebrałam się i wyszłam na tył domu. Weszłam do ciepłej wody i zaczęłam pływać. Zatrzymałam się i spojrzałam na górną część domu. Zobaczyłam Louisa bez koszulki, który gadał z kimś przez telefon. Gdy spojrzał w moją stronę pomachałam mu, a on sobie poszedł. Było mi strasznie smutno. Wyszłam z wody i poszłam na górę. Wytarłam się ręcznikiem i przebrałam w jakieś ciuchy. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać.
- On mnie już nie kocha - powiedziałam sama do siebie. Poleżałam tak jeszcze chwilę i poszłam do garderoby. Wyjęłam walizki i zaczęłam się pakować. Zadzwoniłam do mamy.
- Mamo ty już mieszkasz w tym nowym mieszkaniu ? - spytałam ją od razu płacząc.
- Tak córeczko, a co się dzieje ? - spytała.
- Mogę się do ciebie w prowadzić ? Potem ci wszystko opowiem - powiedziałam, a ona się zgodziła. Rozłączyłam się i zaczęłam dalej pakować moje rzeczy. Trochę się ogarnęłam i pojechałam do mamy.